Strony

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Rozdział II

***
Obudziłam się jak zwykle z worami pod oczami. Znów płakałam całą noc, ale nie powiem że jestem zmęczona. Przyzwyczaiłam się.  Na szczęście jestem już profesjonalistką jeśli chodzi o makijaż i potrafię doskonale ukryć ślady po moich mokrych nocach. Ubrałam się, pomalowałam i spojrzałam w ogromne lustro w moim pokoju.
- Czas założyć maskę Supernovej- pomyślałam i wyszłam z pokoju.
W jadalni połączonej z salonem byli już wszyscy- matka, German, Cukiereczek, Olga, Ramalo i Pasquarelli. Wszystkich nie toleruję. No może poza tym przystojnym Włochem. Od naszej wczorajszej rozmowy jeśli można to tak nazwać, nie mogę przestać o nim myśleć. Nie wiem tylko dlaczego tak jest ?
- O już wstałaś córciu, jak się spało ?- spytała mnie swoim przesłodzonym sztucznie głosem matka. Już wolę słuchać tego słodkiego głosiku Cukiereczka niż jej.
- Genialnie...- burknęłam ironicznie, oczywiście i poszłam do kuchni. Olga, gosposia Castillo już od dawna tam siedziała szykując śniadanie. Proponowała mi nawet coś, ale ja ją jak zwykle zignorowałam. Zrobiłam sobie kawę i zjadłam jakiś jogurt. Ktoś mógłby powiedzieć że się głodzę, ale ja po prostu najzwyczajniej w świecie rano nigdy nie mam za dużego apetytu. Najchętniej piłabym tylko kawę, ale zaraz zacznie się gadanie Olgi że powinnam jeść, czyżby nie smakowało mi jej jedzenie i tym podobne.
Po szybkim posiłku byłam już gotowa do wyjścia.
- Ludmila, zawożę właśnie Violę i Fede do Studio podwieźć cię też ?- zapytał wysoki mężczyzna w okularach.
- Supernova nie jeździ z byle kim, wychodzę- rzekłam i za nim zdążyli coś odpowiedzieć mnie już nie było. Mam dosyć tego kim jestem, jaką stworzyłam sobie opinię. Ale nie potrafię się zmienić no bo co niby z tego będę miała ? Znając życie i tak nikt mi nie uwierzy że się zmieniłam, pomyślą że to mój kolejny plan by ich zniszczyć. Nie mam im tego za złe, ani tego jak o mnie myślą. W końcu to ja stworzyłam sobie taką opinię i to ja nie pozwalam sobie pomóc.
Do Studia poszłam jak zwykle przez park, uwielbiam to miejsce, zwłaszcza latem. Jest tu tak kolorowo, słonecznie, po prostu wyjątkowo.
- Ludmila! Ludmila!- usłyszałam jak ktoś mnie woła. Przekręciłam teatralnie oczami i odwróciłam się. Czego on znów ode mnie chce ? Uwziął się na mnie czy co ?
- Czego chcesz Pasquarelli ?- warknęłam.
- Porozmawiać, nic więcej- odpowiedział z tym swoim uśmieszkiem.
- Ale my nie mamy o czym rozmawiać, po za tym mam zaraz lekcję i nie chcę się spóźnić- mówiłam jak zwykle chamskim tonem.
- Zajmę ci pięć minut nie więcej, proszę- spojrzał na mnie miną zbitego psa. Jeju ale on jest słodki.
- Zgoda, masz pięć minut ale ani sekundy dłużej- odrzekłam przekręcając teatralnie oczami. Włoch wziął mnie za rękę i pociągnął w jakimś kierunku. Poczułam nagłą falę ciepła, a w brzuchu takie jakby łaskotanie ? Nie! Ludmilo Supernova Ferro, nie! Nie możesz się zakochać, a już na pewno nie pozwolić by on zakochał się w tobie!
Doszliśmy na jakąś ławkę, usiedliśmy a Federico patrzył się na mnie przez jakąś dłuższą chwilę.
- No więc o czym chciałeś porozmawiać ?- odparłam lekko znudzona.
- Chciałem się ciebie zapytać, czemu taka jesteś ?
- Niby jaka, możesz jaśniej Federico ?- wiedziałam o co mu chodzi ale nie mogłam dać tego po sobie poznać. Nikt nie może wiedzieć czemu jestem taka jaka jestem.
- Dobrze wiesz o co mi chodzi Ludmila...- odrzekł poważnym tonem.
- To nie twoja sprawa! Znamy się dopiero dwa dni a ty śmiesz się mnie pytać czemu taka jestem ?! Jak to mówią, to nie twój biznes!- zerwałam się z ławki i zaczęłam się drzeć.
- Ludmila,spokojnie możesz mi zaufać. Ja wiem że ty taka nie jesteś- mówił już łagodniejszym tonem.
- Ty nic nie wiesz! Nie znasz mnie! Nie znasz mnie, więc nic o mnie nie wiesz! Nie wiesz kim jestem! Nikt nie wie!- krzyknęłam i uciekłam. Tak, dokładnie. Ludmila Supernova Ferro uciekła, stchórzyła, poddała się.Nie miałam ochoty iść dzisiaj do Studio. Nie umiała bym po tym co się teraz stało, spojrzeć mu w oczy. Nie wiem co się ze mną dzieję. Nawet jeśli się zakochałam, to on nie może zakochać się we mnie. Dla własnego dobra, jeszcze stanie się kimś takim jak ja.
Weszłam do domu, otarłam ostatnie łzy spływające po moich policzkach i zmierzałam w kierunku schodów.
- Ludmila ?! A ty nie powinnaś być przypadkiem w Studiu ?!- super, jeszcze jej tu brakowało... Przekręciłam oczami i odwróciłam się w jej kierunku.
- Dziewczyno jak ty wyglądasz! Czyżbyś płakała ? Dobra nie ważne, idź doprowadzić się do siebie i marsz do Studia!
- Po moim trupie!- burknęłam.
- Nie dyskutuj tylko rób co ci karzę, jestem twoją matką i masz się mnie słuchać!- wkurzona pobiegłam do łazienki. Rzeczywiście wyglądałam strasznie. Szybko zmyłam resztki makijażu i nałożyłam nowy.
Nie chcę iść do Studio, ale chyba nie mam wyboru. Jakoś nie za bardzo mam ochotę na kolejną kłótnie z moją matką. Wyszłam więc z domu i poszłam znowu w kierunku On Beat.

***
Nie rozumiem jej zachowania. Przecież ja tylko spytałem ją czemu jest taką podłą osobą jaką jest. Ale ja się tak łatwo nie poddaję. Nie wiem czy się w niej zakochałem, w końcu znamy się zaledwie dwa dni. No dobra może znam ją trochę dłużej, ale to tylko z opowiadań Violi. A ona mówiła o niej tylko jak to Ludmila jest wredna, zła i o tym co jej zrobiła. Ale ja nie wierze by ktoś był taki zły od tak, musiało się coś stać że jest teraz tą osobą którą jest. Nie mam pewności co do moich uczuć do blondynki, po prostu ta dziewczyna mnie bardzo ciekawi. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Meksykanina- Leona. Jego znam już od dłuższego czasu, w końcu to chłopak mojej kuzynki. Po za tym ja i Leon poznaliśmy się już w podstawówce. Tylko że ja później musiałem wrócić do Włoch, a mój przyjaciel został w Meksyku. Viola dużo mi o nim opowiadała, ale jakoś nigdy nie powiedziała jak ma na imię. Dopiero nie dawno okazało się że to właśnie Leon jest jej chłopakiem. A teraz kiedy przyjechałem do mojej kochanej kuzynki miałem okazje znów się z nim spotkać.
-Fede!- krzyczał mój przyjaciel z jakiegoś pomieszczenia. Poszedłem w jego kierunku i wszedłem do miejsca gdzie siedział Meksykanin, sali śpiewu.
- Hej Leon o co chodzi ?- spytałem siadając obok przyjaciela.
- Mam pytanie. Bo wiesz już pewnie że razem z chłopakami mamy zespół.
- No tak Viola mi kiedyś opowiadała a co ?
- Bo wiesz Diego postanowił odejść no i mam do ciebie pytanie, czy chcesz dołączyć do zespołu ?- zaskoczył mnie tym pytaniem.
- Jasne- uśmiechnął się, odwzajemniłem gest, gdy nagle mnie olśniło- Leon ty chodziłeś kiedyś z Ludmilą prawda ?
- Nawet mi nie przypominaj...No ale tak chodziłem a co ?
- Bo wiesz dopiero co przyjechałem. Viola mi dużo mówiła o niej, głównie złego a ja chciałbym się dowiedzieć jaka jest.
- Uuu a co Fede się zakochał ?- zaśmiał się i poruszył dziwnie brwiami.
- Nie no coś ty, ja po prostu jestem jej ciekawy i tyle.
- No dobra, załóżmy że ci wierzę. Znam Ludmile już od dłuższego czasu. Byliśmy razem niecałe dwa lata, jeszcze przed Studiem.Odkąd ją znam jest taka jaka jest. Poznaliśmy się przez Naty i Andresa, oni tam jakoś nas spikneli. Nawet nie pamiętam dokładnie jak im się to udało. Ludmila miała na mnie zły wpływ, dopiero rok temu uświadomiłem sobie że nie uda mi się jej zmienić i tylko na tym tracę. No więc postanowiłem z nią zerwać, a później poznałem Violettę no i jakoś się tak ułożyło.
- Wciąż nie mogę uwierzyć że jest tak wredną osobą bez powodu.
- Wiesz Ludmila ma tylko matkę. Jej rodzice się rozwiedli sam nie wiem dlaczego, a ojciec Lu cztery miesiące później zniknął. Kiedy pytałem Ludmile o jej ojca, ta nic nie chciała mi powiedzieć i uciekała do domu.
- Hmm może coś jej się stało ?- spytałem przyjaciela. No co poradzę, po prostu ta dziewczyna bardzo mnie ciekawi. A może po prostu się w niej zakochałem ?
- Nie wiem stary, ale co cie tak nagle Ferro interesuje ?- znów poruszył dziwnie brwiami i zrobił głupawy uśmieszek. I weź tu z takim rozmawiaj. Już chciałem mu coś odpowiedzieć kiedy do środka weszła Violetta.
- O hej chłopaki, o czym gadacie ?- uśmiechnęła się i przytuliła do Leona.
- Aaa Fede pytał mnie o pannę Ferro-  spojrzał porozumiewawczo na szatynkę, a ta uśmiechnęła się. Ja go kiedyś uduszę, na prawdę. Walić fakt że jesteśmy przyjaciółmi, i tak go uduszę. Najwyżej pójdę siedzieć.
- Uuu Fede radzę ci jeśli chcesz jeszcze pożyć lepiej ją sobie odpuść- zaśmiała się moja kuzynka, a szatyn się do niej dołączył. Spiorunowałem ich zabójczym spojrzeniem.
- Dobra jeśli tak ma wyglądać nasza rozmowa to ja spadam- burknąłem.
- Jak chcesz, ale wiedz że od uczucia nie uciekniesz- rzekł szatyn- a i pierwsza próba u mnie w garażu, jutro o 16.
- Ok, będę- rzekłem, wyszedłem z pomieszczenia i poszedłem na zajęcia z Angie.

,, Jesteśmy jak książki... Większość ludzi widzi tylko naszą okładkę, mniejszość czyta wstęp, wielu wierzy tylko krytykom. Tylko nieliczni poznają naszą treść...,,

*******************************************************************
Hej, hej!
Tak o to prezentuję się drugi rozdział, podoba się ?
Piszcie swoje opinie w komentarzach. Przyjmuję krytykę ;)
Next nie wiem kiedy.
To chyba na tyle.
Kocham, Tini <3
 

7 komentarzy:

  1. Heej!
    Zaprosilas więc jestem!
    Pieceem jedno! WOW!!!
    Świetny blog!
    Mega rozdziały!
    Genialny pomysl na historię!
    Czekam na nexta!
    Zapraszam do mnie ;)
    Mam nadzieję ze wpadniesz..
    Kc <3
    Mechi

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej cieszę się że wpadłaś :*
    Twojego bloga tak na prawdę to czytam od początku <3
    Postaram się skomentować najnowszy rozdział który dodasz <3
    Kocham, Tini <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Śliczne ♡ Uwielbiam każdy z twoich rozdziałów! Piszesz Cudnie ♥♥♥ Jejku Lusia :c Fedeee!!! <333 u mnie rozdzialik (+ zajęłam ci miejsce ;**) Kocham Cię ♥♡♥

      Usuń
  4. Ojej, dobrze, że dopiero drugi rozdział, jestem na bieżąco :D
    Podoba mi się blog, rozdziały, wszystko jest świetne
    Super historia , czekam na nexta, mam nadzieję, ze bedzie jak najszybciej,
    pozdrawiam
    ~RiRi

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejo!
    A więc przybyłam!
    To co robisz jest fantastyczne!
    Uwielbiam czytać rozdziały, które widać, że są tworzone z pasją, tak jak u ciebie.
    Czasami, czytając takie historie, zastanawiam się, co by było gdyby nie było czegoś takiego.
    Umarłabym! xX
    Kocham i czekam na next!
    Pozdrawiam ♡



    Lilly xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Zapraszam do siebie:
      fedemila-my-live.blogspot.com
      yo-quiero-besarte-ti-i-wanna-kiss-you.blogspot.com
      nunca-digas-nunca-opowiadania.blogspot.com

      Usuń