Strony

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Rozdział V

***
Nie rozumiem jej już ani trochę! Zaproponowałem jej przyjaźń, kto wie może nawet pomoc, a ona ? Uciekła. Nie wiem o co jej chodziło. Próbowałem z nią później porozmawiać, ba! Nadal próbuję!
Próbuje z nią porozmawiać od tygodnia, ale ona mnie unika. Próbowałem wszystkiego, ale ona ma mnie gdzieś. Dlaczego więc się nie poddam prawda ? Sam tego nie wiem. Po prostu coś mi na to nie pozwala.
Z tego co wiem to powinna być teraz w Studiu. Pójdę więc do jej pokoju, może tam coś znajdę. Wiem że to może niezbyt kulturalnie z mojej strony, włazić bez pozwolenia do jej pokoju i tam grzebać, ale nie mam wyjścia. Tylko tak może uda mi się czegoś dowiedzieć, bo wiem że ona na pewno mi nic nie powie. No więc zakradam się jak najciszej potrafię do pokoju blondynki i kiedy mam pewność że nikt mnie nie widział ani że nikogo nie ma w pomieszczeniu, wchodzę.
Na moje szczęście nie zamknęła drzwi od pokoju. No więc wchodzę.
Ściany pomieszczenia są różowe, na ścianach jest pełno zdjęć blondynki i lustra. Duże łóżko zdobione różnymi zawijasami o srebrnej barwie, pościel w zeberkę. Obok okna znajduję się wielka półka i biurko. Nigdzie jednak nie było szafy. Zauważyłem drugie drzwi. Postanowiłem tam wejść. No tak, garderoba, a tam toaletka i tysiące ciuchów, kosmetyków, butów, dodatków, torebek i ogromna toaletka. Wróciłem do pierwszego pokoju i zacząłem się rozglądać. Nic ciekawego, wszystko czego się tu spodziewałem to tu było. Zrezygnowany chciałem już wyjść z pomieszczenia, ale w tedy w rogu pokoju dostrzegłem coś co szczególnie przykuło moją uwagę. Była to gitara, czerwona w złote gwiazdki. Mam wrażenie że gdzieś ją już widziałem. Wziąłem instrument do rąk, zacząłem szarpać strony instrumentu. Po chwili dołączyły do tego także słowa.

Hoy puedo morir de amor
Rescata mi corazón
Quédate conmigo
Vieni con me
Vieni con me

Hoy puedo morir de amor
Rescata mi corazón
Quédate conmigo



Myślę że mogła to by być idealna piosenka na zaliczenie u Angie. Trzeba będzie tylko popracować nad tekstem. Refren już mam. Tak na prawdę kiedy wziąłem do ręki tą gitarę to tekst sam mi się nasunął na myśl. Nie wiem czemu. Mam wrażenie że już gdzieś ją widziałem...
 Nagle usłyszałem czyjeś kroki. Szybko odłożyłem instrument na miejsce i wyszedłem z pokoju. Na szczęście kiedy Olga mnie zobaczyła, zdążyłem wejść do łazienki i udać że z niej wychodzę.
- O witaj Fede!- przywitała mnie jak zwykle z uśmiechem gosposia.
- Cześć Olga- odwzajemniłem uśmiech i wróciłem do swojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko.
Wciąż tego wszystkiego nie rozumiem, JEJ nie rozumiem. Proponuje przyjaźń, a ta ucieka. Kiedy proponuje jej pomoc, drze się na mnie. A kiedy ją pocieszam, wydaje się taka krucha i miła. Nie rozumiem jej logiki. Z resztą ta jej cała historia którą opowiadał mi Leon, jakoś nie za bardzo chce mi się w nią wierzyć. Nie wiem czemu, po prostu mam wrażenie że to kłamstwo. No ale czemu Leon miałby mnie okłamać ? Przecież się przyjaźnimy. Chyba że...No chyba że to Ludmila opowiedziała Leonowi fałszywą historię. No ale po co ? Za dużo tych pytań.
Albo ta gitara w jej pokoju. Jestem w stu procentach pewny że ją gdzieś widziałem! Tylko gdzie ? Federico debilu czemu ty musisz mieć taką słabą pamięć jeśli chodzi o przedmioty!
Dobra, wypadałoby pójść do Studia bo zaraz mam zajęcia. Wziąłem wszystkie potrzebne rzeczy i udałem się w kierunku szkoły. Za nim się obejrzałem byłem już na miejscu. Pierwsze zajęcia mam z Angie. Szybko poszedłem w kierunku sali śpiewu by się nie spóźnić. Na szczęście nauczycielka weszła zaraz po mnie, czyli się nie spóźniłem. Wszyscy już byli. W pierwszym rzędzie siedziała oczywiście blondynka, a obok niej wolne miejsce. Wszystkie inne były zajęte więc usiadłem obok niej. Teraz przynajmniej mi nie ucieknie, no chyba że wyjdzie w połowie zajęć. Zająłem więc miejsce obok blondynki. Nasze spojrzenia przez chwile się skrzyżowały, ale kiedy się do niej uśmiechnąłem, ta udała obojętną i szybko odwróciła głowę. Posyłając mi przy tym srogie spojrzenie. Na prawdę jej nie rozumiem! Czy to źle że się do niej uśmiechnąłem ? No wybaczcie, ale nie wiedziałem że uśmiech w jej pobliżu jest zakazany. Ale te jej duże, brązowe oczy, takie same praktycznie jak u mojej Lusi. Tyle że oczy Luśki były zawsze pełne radości, miłości i chęci do życia, a oczy Ludmily są wręcz przeciwnie. Pełne smutku,nienawiści, czasem mam wrażenie że są po prostu puste.
- Witajcie, czy wszyscy wiedzą już na jaki temat mają napisać piosenkę ?- z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos nauczycielki. Wszyscy pokiwali twierdząco głowami, na co nauczycielka śpiewu się uśmiechnęła.
- To dobrze, a teraz wracając do dzisiejszej lekcji. Czy ma ktoś ochotę zaśpiewać ?- spytała z uśmiechem, tak na prawdę to odkąd tu jestem jeszcze ani razu nie widziałem jej smutnej.

***
Podniosłam rękę.
- Ja Angie- powiedziałam jak zwykle dumnie z podniesioną głową.
- Dobrze, a ty Fede chodź zagrasz Ludmile na pianinie- serio ? Czemu akurat on ? Cholera, co jak pozna mnie po głosie? Tego nie przemyślałam. Za nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, Włoch podszedł do instrumentu.
- To co śpiewacie ?- spytała z uśmiechem nauczycielka. Chciałam odpowiedzieć że jak zwykle Destinada a brillar ale Federico zabrał głos.
- Może być Ti Credo ?-zapytał. Poprawka, stwierdził, bo nim zdążyłam odpowiedzieć ten zaczął już grać.

 Non so se va bene. non so se non va.
Non so se tacere o dirtelo ma.

Le cose che sento
Qui dentro di me,
Mi fanno pensare
Che l'amore é cosi.

Ogni istante
A un non so ché
D’importante vicino
A te.

E mí sembra che
Tutto sía facile,
Che ogni sogno
Diventi realtá.

E la terra puó
Essere il cielo!
E’ vero!
E’ vero!

Se mí abbraccí
Non ho píú
Paura...
Dí amartí,
Davvero!

E lo leggo neí
Tuoi occhi.
Ti credo!
Ti credo
!

Podczas refrenu dołączył do mnie. Kiedy skończyliśmy usłyszeliśmy wielkie brawa wszystkich w sali.
- No muszę przyznać że to było wspaniałe! Na prawdę, wyszło wam cudownie- rzekła nauczycielka.
- Jak zwykle- machnęłam włosami w charakterystyczny dla mnie sposób i wyszłam z sali. Miałam wyczucie, bo właśnie po moim wyjściu zabrzmiał dzwonek. Podeszłam do szafki, wyjęłam z niej kosmetyczkę i zaczęłam poprawiać makijaż. Mam nadzieje że mnie nie rozpoznał. Nie może mnie rozpoznać. Nie chce by przeze mnie cierpiał.
- Hej- usłyszałam za sobą głos, nie muszę długo myśleć by powiedzieć czyj to głos.
- Czego chcesz ?- muszę udawać obojętną chociaż najchętniej rzuciłabym się na niego.
- Spokojnie, chcę tylko porozmawiać. Przychodzę w pokojowych zamiarach- uniósł ręce w geście obrony,a ja już nie mogłam się powstrzymać i na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- No!! O to mi chodziło!- uśmiechnął się.
- Nie ciesz się tak tylko mów o czym chcesz gadać- znów mój głos zabrzmiał trochę oschle.
- Znów zaczynasz ? A już myślałem że się dogadamy- na jego twarzy zagościł, smutek ??
- Dobra, jak masz już mówić, to mów- powiedziałam obojętnie.
- Chciałem wiedzieć dlaczego mnie unikasz.
- Ja ciebie nie unikam, jak mogło by ci to przyjść do głowy ?!- krzyknęłam, nie chcę by wiedział że to prawda.
- Czyli nie przeszkadza ci moja obecność ?- zapytał i przybliżył się do mnie bardzo blisko, tak blisko że nasze nosy się stykały, a na twarzy czułam jego gorący oddech. Spojrzałam w te jego czekoladowe tęczówki. Zaczął się do mnie zbliżać, a ja zamiast zareagować stałam tam jak jakaś debilka. Nie wiedziałam co zrobić, by nie popełnić błędu którego będę później żałować. Jednak po chwili się opamiętałam i odsunęłam od siebie Federico.
- Co ty robisz ?!- krzyknęłam, chociaż tak na prawdę to bardzo tego chciałam. Tego pocałunku...
- Ja tylko sobie stoję- odrzekł krzyżując ręce na piersi (nie wiem jak to napisać xD).
- Uwierz mi nie chcesz ze mną zadzierać, nie wiesz do czego jestem zdolna- powtórzyłam jego gest, na co on wybuchnął śmiechem.
- I z czego się śmiejesz ?!
- Z ciebie- spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem- bo ty myślisz że się ciebie boję, tak??-roześmiał się jeszcze bardziej.
- Jak ci tak wesoło to się śmiej, Ludmila odchodzi- pstryknęłam charakterystycznie palcami, machnęłam włosami i odeszłam. To było dziwne, ta nasza rozmowa. Jeśli mogę to tak w ogóle nazwać. Nie chciałam tak zabrzmieć no ale nie mogłam go przecież przepraszać, to oznaczało by słabość. A Ludmila Supernova Ferro nie okazuje słabości, jest zimna, bez uczuć, niezależna i co najważniejsze NIE POTRAFI KOCHAĆ. Muszę tylko przestać się nad sobą użalać i tak jak kiedyś być wredną, bezuczuciową osobą. Tylko czemu nie potrafię ? Czemu nie chcę być taka jak kiedyś ? No bo chyba się nie zakochałam... Nie to nie możliwe! Nie wierzę w to, ja NIE UMIEM kochać!

***
No se imaginan de qué cosas hablamos
Estando en nuestro sitio especial
(CONVERSAR)
De moda, chicos, música y vacaciones
Sueños que se vuelven,
Razem: canciones jugando
Secretos entre melodías y
Con mis amigas siempre imaginar
Un mundo mágico ideal
Hablamos de todo, siempre falta más

  Planeta de las chicas, exclusividad
La clave son las risas, código amistad
Planeta de las chicas, exclusividad
La clave son las risas, código amistad



- Wyszło nam bardzo dobrze!- krzyknęłam podekscytowana do Cami po zakończeniu piosenki.
- Racja Fran, tylko ja bym pod koniec ściszyła końcówkę refrenu- odpowiedziała mi ruda na co ja po chwili zastanowienia przytaknęłam jej.
- Dobra ja spadam bo umówiłam się z Broudweyem- zaczęła pakować swoje rzeczy.
- Oki ja z resztą też mam się spotkać z Diego.
- Miłej randki, papa- cmoknęła mnie na pożegnanie w policzek.
- Wzajemnie- uśmiechnęłam się i zaczęłam pakować swoje rzeczy i wyszłam z pomieszczenia w poszukiwaniu mojego chłopaka. Po dziesięciu minutach znalazłam go przy szafkach. Podbiegłam do niego i zakryłam mu dłońmi oczy.
- Zgadnij kto to!- powiedziałam radośnie.
- Francesca...-dziwne, zabrzmiał jakby był jakiś taki smutny ?
- Ej kochanie coś się stało ?- zapytałam ściągając mu ręce z twarzy.
- Nie nic nie ważne...- odpowiedział obojętnie.
- Diego mów o co chodzi. Widzę że ściemniasz, mi przecież możesz wszystko powiedzieć.
- No dobrze...Dzwonili do mnie ludzie z hiszpańskiego Y-Mixu- powiedział smutnym głosem.
- To wspaniale! Czemu się nie cieszysz ?
- Francesca, oni chcą bym podpisał z nimi kontrakt, problem w tym że musiałbym wyjechać do Madrytu na nie wiadomo ile- dopiero teraz sobie uświadomiłam co oznacza podpisanie kontraktu. Nie mogę uwierzyć jak to wyjeżdża ??

**************************************************************
Hej hej!
No więc przychodzę do Was z piąteczką.
Tak na prawdę rozdział chciałam dodać za tydzień, ale skoro już go napisałam to postanowiłam dodać dzisiaj xD
Macie tu też trochę scen Diecesci <3
A tak zmieniając temat...
Widzieliście co Ruggero dodał na swojego fb,tt i instagrama ?? :(
Jeśli nie to już mówię. Ruggero dodał tam zdjęcie z obsadą Soy Luny i oficjalnym POTWIERDZENIEM tego serialu.
A to oznacza że Violetta 4 zostaję ostatecznie skreślona, bo jaki miałaby sens Viola bez Fede i Fran ?? Pewnie się zastanawiacie skąd nagle pomysł o Violetta4, chodzi o to że pewnie wielu z Was już o tym słyszało że Tini w jednym z wywiadów NIE zaprzeczyła powstania 4 sezonu telenoweli, ale i NIE potwierdziła. Ja jednak wolałabym jakby 4 sezon w ogóle nie powstał jeśli miało by w nim zabraknąć Ruggero i Lodo, a Wy jak myślicie ?
Masakra...
Dobra a teraz wracając xD
Podoba się Wam to moje cuś ?? :D
Do następnego <3
Kocham, Tini :*


10 komentarzy:

  1. Świetne ^^
    Lu czemu mu nie powiesz, że to ty? ;-;
    A on taki ślepy, że nie może rozpoznać swojej najlepszej przyjaciółki? ;-;
    Biedna Frania :<
    Czekam na kolejny rozdział :**
    Kocham ♡♡
    Ola :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Joł <3
      Po 1: Dziękuję, że zrobiłaś wersje na komórki! Tak mi jest łatwiej czytać! *-*
      Po 2: Wspaniały rozdział! ♥
      Po 3: Cudny ♥
      Po 4: Świetny ♥
      Po 5: Idealny ♥
      Po 6: Śliczny ♡
      Po 7: Boski ♡
      Po 8: Fantastyczny ♡
      Po 9: Najlepszy ♡
      Po 10: Oddaj mi talent :')
      Po 11: Przepraszam, że ostatnio późno komentuje :(
      Po 12: Znowu zmieniłam profilowe xD
      Po 13.: Kocham Cię ♥
      Po 14: Chce net ♡
      Po 15: pa pa ♥

      Usuń
  3. Hej!
    Jasne że to twoje cuś mi sie podoba!
    Bardzo!
    Lu.... Nie możesz ukrywać prawdy!
    To nic nie da...
    W sumie Glupia Soy Luna gdyby jej nie bylo byłaby Violetta4!!
    :'( a tak to placze! :'(((( :''''''''(
    Genialny rozdzial!
    Ojj Diecesca :/
    Dzieki że zrobilas wersję na komórki łatwo czytac ;)
    Przepraszam ze tak krotko :(
    Kocham <3
    Julka

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział! ^^
    Po prostu cudowny! <3
    Masz wielki talent dziewczyno! :3
    Już nie mogę doczekać się kolejnego!
    Napisz jak najszybciej! :3
    Cały czas tu jestem! :*
    Pozdrawiam i życzę weny! ^^

    http://no-espero-amor-ni-odio-oneshots.blogspot.com/
    http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/
    http://quiero-entrar-en-tu-silencio.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. JESTEM ♥
    Dziękuję za wersje na komórki ♥ :* ♥
    Muszę przyznać że bardzo lubię twój styl pisania jest taki lekki ♥
    Tą historie też uwielbiam ♥
    Lu moje biedactwo tyle wycierpiało :'(
    Priscilla jest okropna -.-
    A Fede to idiotka! Wysilił by trochę te neurony!
    Szkoda że Diego ma wyjechać :/
    ALE NIC TAK NIE BOLI JAK GŁUPOTA FEDE!
    Kocham i czekam na nextcika ♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej wybacz, że dopiero jestem ale dzisiaj mi się przypomniało, że dodałaś rozdział!
    Ejj no... podziel się talentem!
    Jak ci się udało napisać takie cudo, co?
    Po prostu genialny rozdział!!
    Fede debilu, przecież to gitara twojej przyjaciółki z dzieciństwa!
    Noo... tak mało brakowało do Fedemili, do pocałunku!!!
    Też wolę żeby tego sezonu nie było jakby nie było Fedusia i Fran...
    Widziałam te zdjęcie. Aż ciarki mnie przeszły!
    Kocham!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Miejsce ♥
    Twoje rozdziały są cudne! Musisz mi szybko napisać nexta bo długo nie wytrzymam! :D
    Tak btw. Zapraszam serdecznie na bloga i proszę o komentowanie :) http://jestes-tym-czego-potrzebuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cuuudny! Czekam na next! :D ♥
    ps. Jak masz czas i ochotę wejdź na mojego bloga nie jest o fedemile, ale dziewczynie ktora ma bardzo podobny charakter do Lu i ogólnie jest wzorowana na Ludmile :) zapraszam: http://ilove-raura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń