Strony

poniedziałek, 13 lipca 2015

Rozdział VII

***
Wstałam dzisiaj wyjątkowo wcześnie. Wyjęłam z garderoby jaskrawo różową sukienkę bez ramiączek. Do tego złote bolerko i koturny w tym samym kolorze. Zabrałam jeszcze czystą bieliznę, kosmetyki i ręcznik. Po czym wyszłam z pokoju i skierowałam się w kierunku łazienki. Jest! Violetta jeszcze nie wstała i łazienka jest moja!
Ściągnęłam pidżamę i weszłam po prysznic. Umyłam ciało waniliowym płynem, a włosy malinowym szamponem. Po czym spłukałam pianę chłodną wodą. Owinęłam ciało ręcznikiem i wyszłam z kabiny prysznicowej. Ubrałam czystą bieliznę i sukienkę, zawijając wcześniej włosy w tak zwany turban. Umyłam zęby, założyłam buty i bolerko, po czym zrobiłam makijaż taki jak zwykle.
Odwinęłam włosy, wysuszyłam i zakręciłam lokówką.
 No cóż, moje blond loki nie są naturalne. Kiedyś miałam ciemne, proste włosy. Jednak znudziły mi się, więc postanowiłam za eksperymentować. Już jako mała dziewczynka zamierzałam kiedyś przefarbować włosy. Marzyły mi się takie jak miała Barbie, blond loki.
 Na uszy zapięłam duże, złote kolczyki w kształcie kół, na rękę założyłam złotą bransoletkę z malutkimi, srebrnymi cyrkoniami, a na szyję założyłam jak zawsze wisiorek od Fede.
Wyszłam z łazienki, a przed drzwiami zastałam już szatynkę.
- No nareszcie ile można siedzieć w łazience ?!- spytała już mocno zniecierpliwiona Violetta.
- Jeśli chce się wyglądać o tak- wskazałam na siebie - to potrzeba czasu- machnęłam włosami i weszłam z powrotem do mojego pokoju.
Pamiętam jak Federico często używał do mnie tego tekstu. Zawsze jak mieliśmy się spotkać, a on się spóźniał. Kiedy w końcu przychodził a ja miałam do niego pretensję, on używał właśnie tego tekstu tylko mówił to o swojej grzywce. Już jako czternastolatek miał ,,chorą,, obsesje na punkcie swojej grzywki.
Z pokoju wzięłam moją czarną torebkę od Channel i wrzuciłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Mojego I'Phona, lusterko, klucze, portfel, kosmetyczkę,zeszyt od Fede i zdjęcie.  Zdjęcie bez którego nigdzie się nie ruszam, którego nigdy nie wyjmuję z torebki.
Znalezione obrazy dla zapytania ruggero pasquarelli
Fede dał mi je już dawno, a ja nadal je mam. Nigdzie się bez niego nie ruszam. Rzeczy bez których nigdzie nie wychodzę ? To zdjęcie, mój telefon, czerwona szminka, zeszyt i wisiorek od Fede.
Wyszłam z mojego pokoju i po schodach zeszłam do salonu. Wszyscy siedzieli już przy stole, moja matka, German, Violetta, Angie i Federico. Podeszłam do stołu by zająć miejsce.
Na moje nieszczęście jedyne wolne miejsce było obok Cukiereczka, na przeciwko Włocha. Lepiej być nie mogło.
Przez całe śniadanie siedziałam ze spuszczoną głową, nie chciałam spojrzeć Włochowi w oczy.
Mieszałam łyżeczką w filiżance z moją ulubioną kawą z nudów. Moja matka cały czas nawijała o weselu. Widać że German miał tego dosyć, no ale co on mógł zrobić ? Angie rozmawiała z Violettą na temat zajęć szatynki. A Federico, chyba tak samo jak ja nie miał ochoty siedzieć z nimi przy stole i siedział z głową w chmurach. Ja z resztą wcale nie jestem lepsza.
Nagle poczułam czyjąś rękę na mojej. Podniosłam głowę, a moje oczy ujrzały te cudowne, czekoladowe tęczówki w których już nie raz się utopiłam. Włoch uśmiechnął się na co ja odpowiedziałam mu lekkim uśmiechem.
- Wszystko w porządku ?- szepnął cicho w moją stronę.
- Tak- odpowiedziałam cicho. No bo co ja miałam mu niby innego powiedzieć ? Że słyszałam jego wczorajszą rozmowę z Violettą i Francescą, że teraz mam mętlik w głowie po tym co im wyznał ? A może od razu powinnam mu powiedzieć tak prosto z mostu ,, Nie Federico, to ja jestem twoją przyjaciółką dzieciństwa,, Już sobie wyobrażam jego reakcje i ogólnie reakcje wszystkich przy stole.
- No właśnie widzę, zaraz zrobisz dziurę w tej filiżance- zaśmiał się. Dopiero w tedy zorientowałam się że od dobrych dziesięciu minut mieszam moją kawę która za pewne jest już zimna. Od razu przestałam i zaśmiałam się. Wypiłam jak się okazało nie tak zimną kawę do końca i wstałam od stołu.
- A ty gdzie się wybierasz ?- jak zwykle musiała się odezwać moja milutka mamusia.
- Do Studio- odpowiedziałam oschle.
- Ramallo was odwiezie- powiedział German.
- Nie, nie trzeba. Przejdę się- odeszłam od stołu i wyszłam z domu. Postanowiłam pójść przez mój ulubiony park.
- Ludmila! Lu!- słyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się w tym kierunku i zobaczyłam biegnącego w moim kierunku Włocha. Po chwili był już obok mnie.
- No widzę że z wf to ty musiałeś być dobry- zaśmiałam się. Czy był dobry ? Jeśli określeniem dobry można nazwać osobę która zawsze miała szóstkę z wf to tak był dobry.
- Oczywiście-  uśmiechnął się, pokazując przy tym swoje cudowne dołeczki.
- Idziemy ?-zapytał po chwili.
- Ale gdzie ?- zupełnie nie wiedziałam o co chodzi, bo zapatrzyłam się na jego usta. (Wtf ?!)
- No do Studio, zaraz mamy zajęcia-  zaśmiał się, a ja wyrwałam się z moich rozmyśleń o tym jak mogą smakować jego cudowne usta. Cholera, gadam jak jakaś nienormalna. Zupełnie jak Violetta!
- Aaa no taakk... Tak tak chodźmy- odpowiedziałam. Włoch objął mnie ramieniem i poszliśmy. Całą drogę szłam przytulona do jego torsu. Zupełnie jak kiedyś. Czułam ten cudowny zapach jego drogich perfum. Skąd wiem że są drogie ? Proste. Sama mu je w końcu wybrałam i kupiłam już dawno. Jak widać spodobały mu się.
Weszliśmy do Studio, Fede ciągle mnie obejmował. Wzrok wszystkich utkwiony był na nas. Musieliśmy wyglądać jak jakaś wielce zakochana w sobie para. Szybko wyswobodziłam się z objęć Włocha i bez słowa ruszyłam w kierunku głównej sali gdzie mieliśmy mieć zajęcia z Angie, zostawiając przy tym zdezorientowanego chłopaka na środku korytarza. Wiem że źle go potraktowałam zostawiając go tak bez słowa, no ale nie mogę pozwolić by się we mnie jeszcze bardziej zakochał.
W sali byli już wszyscy, zajęłam swoje stałe miejsce w pierwszym rzędzie. Zaraz po mnie wszedł Włoch a po nim Pablo.
- Witajcie, Angie musiała wyjść więc dzisiaj ja poprowadzę za nią zajęcia i wasze zaliczenie- uśmiechnął się nauczyciel po czym zaczął lekcję. Najpierw była oczywiście Violetta, bo jakby ktoś inny mógłby być pierwszy jak nie siostrzenica Angie i wnuczka przyjaciółki dyrektora Studia, Antonia. Po niej był Leon, Diego, Francesca, Camila, Broudwey i Naty. Po nich nadeszła moja kolej.
Weszłam na scenę i wzięłam moją czerwoną gitarę w złote gwiazdki. Po chwili do moich uszu dotarła dobrze znana mi melodia. Zaczęłam śpiewać i grać na instrumencie.
Widziałam na sobie spojrzenie Włocha, ale postanowiłam to zignorować.
- Brawo Ludmila, ta piosenka jest świetna! Zaliczyłaś celująco- pochwalił mnie nauczyciel.
- Przecież wiem. Nie musisz mi o tym mówić Pablo- odparłam dumnie, no bo co w końcu nie mogę niszczyć swojego imienia Supernovej.
Po mnie przyszedł czas na Federico. Wszedł na scenę, zaczął grać na swojej gitarze i już po chwili w sali słychać było ten jego nieziemski głos.
- Doskonale Federico na prawdę bardzo mi się podoba i myślę że ta piosenka może okazać się hitem- zakończył dyrektor z uśmiechem.
- Dziękuję Pablo- odpowiedział mu Włoch po czym wrócił na swoje miejsce.
-  No dobrze dzieciaki, mam dla was dobrą wiadomość. Razem z Y-mixem postanowiliśmy wznowić kontrakt i z tej okazji zorganizować koncert. Odbył by się on za tydzień, wiem to dosyć szybko ale wiem że dacie radę. Chciałbym aby podczas koncertu wystąpili- przerwał na chwilę i wyciągnął kartkę ze swojej teczki po czym zaczął czytać- Violetta Supercreativa, Leon Entre dos mundos, Ludmila Quiero, Federico Rescata mi corazon, Razem zaśpiewalibyście Friends till the end, a na koniec dwa duety Ludmila i Naty z Peligrosamente bellas oraz Violetta i Leon z Nuestro Camino. 
- Pablo muszę ci coś powiedzieć- zabrał głos Federico.
- Słucham ?
- Bo ja za trzy dni muszę wyjechać do Włoch- nie mogłam się powstrzymać. Rozpłakałam się i wybiegłam z sali. Pobiegłam do domu i wbiegłam w ekspresowym tempie do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i płakałam w poduszkę. Nie ja tak nie potrafię! Nie potrafię tak dłużej żyć! Nie bez niego!
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafki. Wyciągnęłam z jednej z wielu szuflad komody, żyletkę. Nawet nie wiem skąd ona się tam wzięła i skąd wiedziałam że tam ją znajdę.
Usiadłam na podłodze. Muszę jakoś sobie ulżyć, a to jedyny znany mi sposób by to zrobić. Kiedyś już zdarzyło mi się kilka razy ciąć i wiem że to pomaga zapomnieć chociażby na chwilę. 
Przez jakieś dwie minuty obracałam ostry przedmiot w dłoni. Po chwili przybliżyłam narzędzie do nadgarstka. Już miałam zrobić pierwsze cięcie, gdy drzwi mojego pokoju otworzyły się a w nich stanął...

**********************************************************
Hej hej witam cześć i czołem xD
Mam głupawkę !!!!!!! :D
Dostałam dzisiaj napływu, dobrze napisałam ? No nie ważne. xD
Dostałam weny na rozdział więc postanowiłam go napisać, a skoro był już gotowy
to czemu miałabym czekać by go opublikować ?
No więc jest siódemeczka już dzisiaj !! xD
Dobra kończę bo mi gorzej... :D
Do następnego :*

Kocham, Tini <3

8 komentarzy:

  1. Miejsce ♥
    I tym razem postaram się wrócić przed opublikowaniem kolejnego XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem misiu ♥
      NIE POZWALAM ŻEBY LU SIĘ POCIEŁA!
      BŁAGAM POWIEDZ ŻE TO FEDE I ON NIE POZWOLI JEJ TEGO ZROBIĆ :(
      Swoją drogą mógł by nasz przystojniak uruchomic mózg i domyslec się prawdy...
      Bo to taki trudny wybór Lu czy Lu ?
      TO JEDNA DZIEWCZYNA GLABIE!!!
      Już spokojnie XD
      Kocham i weny życzę ♥
      care♡

      Usuń
  2. Wow.. Dzisiaj zaobserwowałam a już nextcik Xd
    Jest cudny
    Besos!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, ja jeszcze tamtego nie przeczytałam, a tu next! xD

    Moje! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłam!!
      Ahahah Lu słyszała, że Fede jest w niej zakochany!! (To chyba nie w tym rozdziale... T.T [Ta minka <--- hahah xD ] )
      No więc tak...
      FEDE NIE MOŻE WYJECHAĆ ROZUMIESZ??? N-I-E. M-O-Ż-E!!!
      Weronika nie podnoś czcionki (Taak to ja :] )
      Lusia się tnie :c
      Fede jeszcze jej nie rozpoznał??
      Ty mnie wykończysz xD
      "Jak chce się wyglądać o tak - wskazałam na siebie - to potrzeba czasu" Już lubię ten tekst!!
      Ja spadam ;)

      Kocham! <333
      PS. Dawaj mi szybko next!

      Usuń
  4. Wspaniały rozdzialik <3

    Ech, Misiu pisałam już że zmieniłam nazwe? Wiesz, dawna Julka Doman :) Tak jakby co... bp nie pamiętam czy ci pisałam xd
    Kochammmmmmmm <3333333

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny, cudny, boski, świetny, superowy! ^^
    Przepraszam, że tak późno, ale byłam na wakacjach i ogółem wszędzie mam zaległości...
    Twoje opowiadanie jest genialne! Kocham je!
    Nadrabiam! Kolejne rozdziały przeczytam i skomentuje prawdopodobnie jeszcze dzisiaj! <3
    Pozdrawiam i życzę weny! <3

    http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/
    http://no-espero-amor-ni-odio-oneshots.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń