Strony

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

~ Epilog + moja paplanina ~


,,Odkryłam, że w moim lustrze
Jest więcej niż
Moje odbicie
Brak sposobu by to ukryć, rozumu który
w net pokona serce...,,

Wstałam wcześniej od Federico, postanowiłam się przejść. Na szczęście udało mi się opuścić dom bez obudzenia chłopaka. Wyszłam szybko z domu i udałam się przed siebie. 
Jestem bardzo szczęśliwa, że znów jesteśmy razem. Będzie mi jednak brakowało nauki w Studiu. To właśnie tam ponownie spotkałam Fede, poznałam cudownych ludzi, odkryłam pasję do muzyki, a przede wszystkim zmieniłam się. Po południu mamy spotkać się wszyscy w On Beat by powspominać i ostatecznie pożegnać się z tym miejscem. 
- Ludmila!- usłyszałam czyjś głos. Odwróciłam się, a gdy moim oczom ukazała się kobieta, której szczerze nienawidzę, ponownie się odwróciłam i jak gdyby nigdy nic szłam dalej przed siebie. Jednak kobieta nie dawała za wygraną. 
- Wysłuchaj mnie- złapała mnie za ramię, odwróciłam się do niej twarzą i ściągnęłam dłoń. Mimo, że nie mam najmniejszej ochoty by z nią rozmawiać to jednak wiem z własnego doświadczenia, że każdy ma prawo się wytłumaczyć.
- Masz pięć minut i ani sekundy dłużej- odrzekłam poważnie.
- Wiem że mnie nienawidzisz. Popełniłam w życiu wiele błędów i wcale ci się nie dziwię że masz teraz do mnie żal. Jednak proszę cię o przebaczenie. Mimo że nie jestem twoją matką to chciałabym uczestniczyć w twoim życiu jako twoja ciocia. Bo wierz mi przez ten czas wszystko sobie przemyślałam i chciałabym cię przeprosić. Za wszystko, za te wszystkie lata kłamstw, za to że oddzieliłam cię od rodziców, przeze mnie straciłaś kontakt z Federico i że po prostu zniszczyłam ci życie. Bardzo tego żałuję- płakała. Pierwszy raz widziałam Priscillę w takim stanie. Wiem, że żałuje, widzę to.
- Wybaczam ci, ale robię to tylko dlatego, że wiem jak to jest krzywdzić ludzi a później mieć wyrzuty sumienia. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak się teraz czujesz. Kilka osób nauczyło mnie że każdy zasługuje na drugą szansę, którą właśnie chcę dać tobie- kobieta mocno mnie przytuliła, odwzajemniłam gest. Pierwszy raz szczerze mnie przytuliła. Po czym wyjęła z torebki kilka białych kopert i podała mi na co na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Były to listy, listy od Federico.


,,Chcę patrzeć na ciebie
Chcę śnić o tobie
Przeżyć z tobą każdą chwilę
Chcę cię przytulić
Chcę cię pocałować
Chcę cię mieć blisko mnie.
Przecież miłość jest tym co czuję.
Jesteś wszystkim dla mnie...,,

- Wstawaj księżniczko już późno, spóźnimy się na spotkanie w Studiu- usłyszałam cichy szept i delikatne muskanie ustami po moim uchu. Mimo, że najchętniej bym jeszcze pospała na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Otworzyłam delikatnie oczy ale szybko je ponownie zamknęłam.
- Zasłoń te okno!- krzyknęłam do chłopaka zakrywając oczy rękami. Szatyn zaczął się śmiać ale szybko wykonał moje polecenie.
- Już ty mój wampirku, możesz wstawać- dalej się ze mnie śmiał. Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek po czym wstałam z łóżka. Wzięłam z szafki gumkę i związałam nią moje brązowe włosy. Chciałam już wyjść z pokoju ale zatrzymał mnie Meksykanin.
- A buziak na dzień dobry?- spytał wskazując palcem na usta. Przewróciłam oczami po czym wpiłam się w usta chłopaka. Leon złapał mnie za biodra i mocniej do siebie przyciągnął pogłębiając pocałunek.
- Z tego co pamiętam to jest już późno i musimy się szykować- powiedziałam z chytrym uśmieszkiem przerywając nagle pocałunek. 
- Ojj zawsze musisz psuć taką romantyczną chwilę?- spytał robiąc przy tym minę szczeniaczka.
- Tak muszę- zaśmiałam się i posłałam chłopakowi buziaka po czym opuściłam pokój. Zeszłam na dół i udałam się do kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej mleko. Z górnej szafki wyjęłam miskę a z dolnej płatki. 
- Nie za bardzo się rządzisz kochanie?- usłyszałam ten cudowny głos szatyna. Zdziwił mnie tymi słowami. Sam mi powiedział że mam czuć się u niego w domu jak u siebie.
- Przepraszam, zapomniałam że to twój dom- odrzekłam lekko zmieszana. Na co chłopak zareagował śmiechem, spojrzałam na niego jeszcze bardziej zdziwiona.
- Żartowałem. Chociaż racja to mój dom, jednak chciałbym żeby to się wkrótce zmieniło, zamieszkaj ze mną- powiedział poważnie. Jeszcze raz analizuję w głowie słowa chłopaka. Czy on na prawdę zadał mi to pytanie?
- Nie wiem jeszcze jak zdołam przekonać na to ojca ale tak!!- krzyknęłam i rzuciłam się chłopakowi na szyję.
- Jakoś go przekonamy, przecież on mnie uwielbia- powiedział po czym złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. 

,,Udało nam się dotąd wszystko, bo przede wszystkim
 poznałam Cię.
Udało nam się już tyle przeżyć,
tyle wymarzyć i sny te spełnić,
Udało nam się i wiem już, że każda historia ma jakiś
sens. Więc bądźmy razem i wierzmy w to, że 
nasza piosenka zmieni coś...,,

Siedzimy wszyscy razem przy fortepianie w głównej sali. Uznaliśmy że to tutaj najlepiej będzie porozmawiać, bo to tutaj wszystko się zaczęło. Tutaj powstawały nowe piosenki, tutaj dowiadywaliśmy się o wszystkich sprawach związanych z przedstawieniami i ze Studiem, tutaj wszyscy się spotykali.
- Kiedy pierwszy raz przekroczyłam progi tego miejsca byłam małą dziewczynką, nie świadoma jeszcze swojej pasji. Byłam cicha, niepewna siebie, nikogo nie znałam. Nie wiedziałam kim sama jestem. Teraz jestem już kobietą. Poznałam was, odnalazłam swoje powołanie, doznałam prawdziwej miłości, mam siostrę- dziewczyna uśmiechnęła się do mnie- po prostu jestem w końcu szczęśliwa. Dziękuję wam za wszystko- zaczęła Violetta.
- Na początku byłem typowym ,,bad boyem,,. Najważniejsze dla mnie było krzywdzenie ludzi i moja osoba. Myślałem, że wygląd jest najważniejszy, teraz jednak wiem że to nie prawda. Dzięki wam poczułem się tutaj jak w domu, mimo że nie byłem z wami od początku. Dziękuję- powiedział Diego.
- Pamiętam jak na początku byłam hippie, pank...- zaczęła opowiadać Camila na co wszyscy się zaśmialiśmy- szukałam prawdziwej siebie, chciałam odkryć swój styl i prawdziwą siebie. Teraz wiem, że to co pomyślą sobie o mnie inni jest nie ważne, bo dzięki wam czuję się szczęśliwa taka jaka jestem i to mi wystarczy- zakończyła. Teraz czas na mnie...
- No cóż, jeśli chodzi o mnie to długo by opowiadać- zaśmiałam się, poczułam jak Federico mocniej mnie do siebie przytula chcąc okazać mi w ten sposób swoje wsparcie- byłam wredną, podłą osobą którą cieszyło nieszczęście innych. Nie liczył się dla mnie nikt po za mną. Kiedy ponownie spotkałam Federico zrozumiałam że będąc złą niczego nie osiągnę, że to pomoc, uprzejmość i życzliwość potrafi zdziałać więcej. Odkryłam prawdziwą miłość, znalazłam przyjaciół i poznałam prawdziwą siebie. Dziękuję wam z całego serca i jeszcze raz bardzo was za wszystko przepraszam- czułam łzy pod powiekami. 
Gdy skończyliśmy wspominać, zaśpiewaliśmy jeszcze ostatni raz w tym miejscu razem Ser Mejor po czym każdy udał się w stronę szafek by zabrać swoje rzeczy. 


,,Powiedz mi prawdę, że zmieniasz
pocałunkiem mój świat.
Nie wiem jak wyrazić to słowami, że
 Kiedy patrzę w twe oczy, wiem
kochałem cię tysiąc lat wstecz...,,

Otworzyłam szafkę, wyjęłam z niej wszystkie rzeczy po czym spojrzałam w lustro. Dostrzegłam w nim zupełnie inną osobę niż widziałam przez te wszystkie lata. Niby makijaż, oczy, włosy, nos te same jednak ja jestem inna. Nie jestem już tą Supernovą, która była postrachem wszystkich uczniów. Jestem tą Ludmilą którą byłam gdy w wieku ośmiu lat wyjechałam do Włoch.
Sięgnęłam do torebki, z której wyjęłam otrzymane wcześniej od Priscilli listy. Chciałam otworzyć pierwszą z nich ale powstrzymały mnie czyjeś dłonie na moich biodrach. Chłopak wtulił się w moje plecy, oparł głowę na moim ramieniu i spojrzał w trzymane przeze mnie w rękach koperty. 
- Skąd to masz?- spytał zdziwiony.
- Spotkałam dzisiaj Priscillę, przeprosiła mnie za wszystko i oddała mi listy od ciebie- odrzekłam z szerokim uśmiechem. Tak długo czekałam by je przeczytać, a teraz mam je w rękach. 
- Miło z jej strony, ale nie czytaj ich- zdziwiłam się. 
- Dlaczego ?- spytałam. Bardzo chcę je przeczytać, chcę wiedzieć co mi w nich przekazał. Chcę, tak bardzo chcę to przeczytać. 
- Nie wracajmy już do tego, zapomnijmy o przeszłości i żyjmy tym co jest teraz. Kiedy je przeczytasz zrobi ci się smutno, będziesz płakać a ja nie chcę byś była smutna- dotknął dłonią moją twarz całując delikatnie mnie w czoło. Ma rację. Mimo, że jestem bardzo ciekawa co w nich napisał tonie chcę wracać do przeszłości, jest dobrze tak jak jest i nie chcę tego zmieniać. Wzięłam do rąk wszystkie listy i przedarłam je na pół.
- Cieszę się że mnie rozumiesz- uśmiechnął się po czym pocałował mnie delikatnie w suta. Chciałam pogłębić pocałunek ale chłopak się odsunął na co spojrzałam na niego zdziwiona.
- Wiesz muszę ci coś powiedzieć, już od dłuższego czasu miałem go przy sobie, jednak nie było jak bo zerwaliśmy, ty wyjechałaś, zerwaliśmy kontakt, nie chciałaś mnie znać co mnie nie dziwi. Teraz jednak myślę, że to odpowiedni moment- zaczął szukać czegoś w kieszeniach spodni i kamizelki. W końcu wyjął z jednej z nich małe, czerwone pudełeczko w kształcie serca.Matko, czy on chce zrobić to o czym myślę?! Klęknął na jedno kolano po czym otworzył pudełeczko. Moim oczom ukazał się piękny srebrny pierścionek z nie dużym białym diamentem w kształcie serca. 
- Wiem, że może jesteśmy jeszcze młodzi, dopiero skończyliśmy szkołę i dopiero co się pogodziliśmy. Jednak od dawna chciałem zadać ci to jedno ważne pytanie. Lusia jesteś miłością mojego życia, kocham cię z całego serca, jesteś moim światem i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- spytał, pierwszy raz widziałam w jego oczach strach i niepewność. Bał się mojej odpowiedzi, ja jednak nie mam najmniejszych wątpliwości co do odpowiedzi.
- Kocham cię Federico i tak chcę spędzić z tobą resztę mojego życia- odpowiedziałam bez dłuższego zastanawiania się. Włoch szeroko się uśmiechnął, wsunął mi na palec pierścionek po czym mocno przytulił i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Usłyszałam brawa i piski. Gdy się od siebie oderwaliśmy dostrzegłam wszystkich moich przyjaciół. Violetta rzuciła mi się na szyję i zaczęła gratulować, potem podszedł jeszcze Leon, Naty,Maxi, Francesca, Diego, Camila, Broudwey i Andres. Poczułam że w końcu odnalazłam prawdziwych przyjaciół takich do końca życia.
Odkryłam, że w końcu jestem sobą...

******************************************
Witam Wszystkich w tym dość smutnym poście :(
Tak, to już koniec tego opowiadania. 
Chciałabym Wam podziękować, wszystkim.
Tym, którzy komentują, tym którzy tego nie robią.
Tym, którzy są ze mną od początku tej historii i tym, którzy dopiero
odkryli tego bloga. Po prostu DZIĘKUJĘ.
Nigdy nie myślałam, że założę bloga, ba! Że będzie to blog z 
opowiadaniami! Nigdy nie lubiłam polskiego a najbardziej
 nie lubiłam pisać opowiadań, wypracowań itp. zawsze miałam z nich
co najwyżej 3-4. 
Jednak gdy zaczęłam pisać tego bloga wszystko się zmieniło! 
I nie chodzi mi tu tylko o to że polubiłam ten przedmiot i mam z niego 
lepsze oceny ale dzięki niemu wielu rzeczy się nauczyłam. 
Poznałam wspaniałe osoby, z niektórymi mam kontakt nawet poza Blogerem i
muszę przyznać, że jest to dla mnie coś niesamowitego.
Jeszcze raz DZIĘKUJĘ wszystkim, dziękuję że mogliśmy przeżyć tę historię razem <33
GRACIAS POR TODO <333

Jeśli chodzi o sprawy typu - co dalej z blogiem? czy będzie nowe opowiadanie?
To dodam o tym OSOBNY post w którym wszystko Wam powiem ;*

Korzystając z okazji, chciałabym Wam jeszcze podziękować za coś innego.
Otóż ostatnio odbył się na blogu Violetta 2 Polska pewien ,,konkurs,, 
Może słyszeliście coś o - #ViolettaBlogAwards ?
Jeśli tak to na pewno wiecie o co mi chodzi. 
Mój blog został nominowany w kategorii - Najlepszy Bohater, Federico i zdobył
pierwsze miejsce! Bardzo Wam wszystkim dziękuję za każdy oddany głos <33
Mimo, że nie był to jakiś nie wiadomo jak ,,prestiżowy,, konkurs to jest to dla mnie
ogromne wyróżnienie <33
Dziękuję też Alexys która również zajęła w tej samej kategorii pierwsze miejsce. Jeszcze raz gratki Kochana ;* 
Cieszę się, że to właśnie z Tobą wygrałam w tej konkurencji <3

Na koniec oczywiście piosenka, jednak nie chciałam dawać tutaj w tym poście jakieś smutnej piosenki. 
Jest to cover w wykonaniu między innymi Rugga <33 
No i jakiś tam dwóch chłopaków ale szczerze powiedziawszy pierwszy raz ich na oczy widzę XD  
Jednak obstawiam że to jacyś jego przyjaciele z Soy Luny XD

~Angelo~


5 komentarzy:

  1. super szkoda że koniec tej historii będę tęsknić za czekaniem na twoje opowiadanie chce ,chcieć tu nic nie mogę ewentualnie moge poprosić ze byś została i pisała kolejne opowiadanie
    zuza

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochanie, wrócę jutro! ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Genialny epilog.
      Jak mówili o sobie, to czułam jakbym tam obok nich była, jakbym znała ich od samego początku.
      Szkoda, że to koniec opowiadania, ale mam nadzieję, że będzie następne. :D
      Fajnie, że Priscilla pr że prosiła Lu i oddała jej listy.
      I jeszcze Fede na koniec.
      Nie no, świetne!! ♡
      Również się cieszę, że zremisowałam z Tobą i gratuluję.
      Kocham ♥♥♥

      Usuń
    2. Dziękuję Kochanie <333

      Usuń