Strony

poniedziałek, 4 lipca 2016

~ Prolog ~


- Kochanie już jestem!- gdy tylko usłyszałam ten głos jak najszybciej potrafię zbiegłam na dół do salonu zabijając się przy tym prawie na schodach. Na widok metrowej grzywki ułożonej jak zwykle idealnie na żel, czekoladowych oczu i cudownego uśmiechu poczułam wypełniające mnie ciepło. Szybko podbiegłam do chłopaka i rzuciłam mu się na szyję.
- Tak bardzo tęskniłam!- poczułam jak po policzkach spływają mi łzy, łzy szczęścia. Odkąd Federico podpisał umowę z wytwórnią Y-Mixu to był jego pierwszy wyjazd na tak długo, bo aż na dwa miesiące.
- Widzę, że moja narzeczona tęskniła za mną tak samo bardzo jak ja za nią- tak dokładnie, nie jesteśmy jeszcze po ślubie chociaż zaręczyliśmy się pół roku temu. Razem z Federico uznaliśmy, że najpierw pomieszkamy razem i zobaczymy jak to będzie. Jesteśmy jeszcze młodzi i mamy czas na takie rzeczy jak ślub. Zaręczyny były między innymi po to, jak to określił mój chłopak ,,żeby jak go nie będzie to faceci których poznam wiedzieli że jestem jego,,.
Postanowiliśmy zostać także w Buenos Aires, do moich rodziców jeździmy na wakacje bądź na święta a wtedy spotykamy się albo u mnie albo u rodziców Federa.
W reszcie czuję się szczęśliwa, w końcu mam dla kogo żyć, na reszcie czuje że jestem sobą.
Na jak długo? Mam nadzieję, że do końca życia...

No se puede cambiar el pasado, pero se puede crear el futuro...



Tak jak chcieliście witam Was dzisiaj z prologiem drugiej części pierwszego opowiadania!
Zmieniłam tylko tytuł z ,,Maski się zmieniają ale twarze pod nimi pozostają te same,, na ,,No se puede cambiar el pasado, pero se puede crear el futuro,, co jakby ktoś chciał wiedzieć w tłumaczeniu na polski oznacza ,,Nie można zmienić przeszłości, ale można kreować przyszłość,,. Mam nadzieję, że ta część spodoba Wam się tak samo jak poprzednia!
Jeśli chodzi o tamte opowiadanie to nie mam pojęcia, może kiedyś je dokończę, zobaczymy :)

~Angelo~
 

2 komentarze: