Strony

wtorek, 30 sierpnia 2016

~ 30 TYSIĘCY ODSŁON - 30 PYTAŃ KTÓRYCH NIKT NIE ZADAJE ~

Hej wszystkim, dawno mnie tu nie było. Dzisiaj jak weszłam na bloga to zobaczyłam, że wybiło mi ponad 30 tys. wyświetleń!
Z tej okazji obiecałam Wam post w którym będziecie mogli mnie lepiej poznać.
Zdecydowałam, że zrobię post 30 pytań, których nikt nie zadaje (wybrałam ze stu pytań, 30 na które teraz odpowiem).
Bez dłuższego przedłużania zapraszam do czytania! <333

1. Czy kiedykolwiek liczyłaś swoje kroki podczas spaceru?
Jak byłam mała to bardzo często to robiłam :D
Albo przechodziłam przez pasy tak żeby nie nadepnąć na białe pasy XD
2. Czy gryzłaś swoje długopisy/ołówki?
- Gryzłam, z resztą nadal to robię! I nie umiem przestać!
3. Czy nadal oglądasz bajki?
- I to bardzo często! Uwielbiam stare bajki Disneya albo pierwsze filmy
Barbie lub czasami odcinki Winx. Oglądając te bajki przypomina mi się dzieciństwo.
4. Jaki jest Twój najmniej ulubiony film?
- Nie lubię praktycznie wszystkich polskich filmów. Nienawidzę każdego wojennego filmu.
Nie lubię też Szybkich i Wściekłych, po obejrzeniu zaledwie kilku minut mam już dosyć :D
5. Czy byłaś kiedyś w harcerstwie?
- Nie i nie zamierzam, nie kręci mnie to.
6. Jak dobrze potrafisz pływać?
- Bardzo dobrze, mam nawet kartę pływacką. Nie umiem jednak skakać na główkę, zawsze było to dla mnie dużym problemem.
7. Śpisz przy zamkniętej czy otwartej szafie?
- Zamkniętej i przy zamkniętych drzwiach, inaczej jest mi ciężko zasnąć.
8. Czy zawsze uśmiechasz się do zdjęć?
- Zależy, czasami tak a czasami nie.
9. Czy kiedykolwiek ukradłaś znak drogowy?
- Miałam już wiele różnych przypałów i odpałów ale tego jeszcze nie zrobiłam XD
10. Czy masz piegi?
- Nie, nie mam.
11. Gdzie zakopałabyś znaleziony skarb?
- Pod ziemią :D
12. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa?
- Chyba pizza.
13. Kiedy chodzisz spać?
- W wakacje ok. 2, a w roku szkolnym ok.23.
14. W ilu językach mówisz?
- Uczę się angielskiego i niemieckiego jednak nie mówię nimi płynnie.
Chciałabym się kiedyś nauczyć płynnie mówić po hiszpańsku i po włosku <3
15. Czy jesteś uparta?
Nie dość, że jestem uparta to jeszcze uwielbiam się kłócić :D
16. Czy święta są dla Ciebie stresujące?
- Kocham święta, nienawidzę jednak dzielenia się opłatkiem. Nigdy nie wiem co mam powiedzieć.
Nie lubię też modlenia się podczas Wigilii zwłaszcza jak ktoś mnie jeszcze do tego zmusza, bo jestem ateistką (moja rodzina jest chrześcijańska dlatego obchodzę Boże Narodzenie, tylko moja mama wie że nie jestem wierząca).
17.Nike czy adidas?
- Kocham SuperStary tak więc zdecydowanie Adidas <33
18. Czy brałaś lekcje tańca?
- Kiedyś tak, teraz nie mam już na to niestety czasu.
19. Cukier czy słodzik?
- Zdecydowanie cukier.
20. Ostatni koncert jaki widziałaś?
- Jeśli chodzi o takie darmowe to Eweliny Lisowskiej, a takie większe płatne to Violetta Live <3
21. Czy potrafisz wstrzymać oddech bez zatykania nosa?
- Potrafię :D
22. Wolisz czarne czy zielone oliwki?
- Nie lubię oliwek XD
23. Czy chcesz mieć dzieci?
- Na tą chwilę to raczej nie, a jeśli już to jedno, maksymalnie dwójkę.
24. Ulubiony kolor?
- Różowy, czarny, biały, szary i niebieski.
25. Tęsknisz za kimś teraz?
- Niestety tak :")
26. Czy oglądałaś kiedyś seriale?
- Tak, nadal je oglądam <3
27. Czy boisz się wysokości?
- Raczej tak ale to zależy na jakiej jestem wysokości.
28. Co najbardziej lubisz jeść na śniadanie?
- Rzadko jem śniadania. W ciągu roku szkolnego to praktycznie wcale, może czasami jogurt lub bułkę w szkole. A tak to chyba tosty lub płatki z mlekiem.
29. Czy jesteś leniwa?
- I to bardzo :")
30. Ulubiony sos do nagetsów? 
- Ogólnie to nie lubię żadnych sosów, jedyny "sos" jaki jem to ketchup :D

Mam nadzieję, że z tego posta dowiedzieliście się kilku rzeczy o mnie i że post Wam się spodobał. 
Chciałabym podziękować bardzo Wam wszystkim! 
Jesteście najlepsi, BARDZO WAS WSZYSTKICH KOCHAM <333
Gdyby nie Wy nigdy nie zaczęłabym pisać ani nie kontynuowałabym dalej tego wszystkiego, kocham Was <333

Czy tylko ja zakochałam się w tym filmie i w Jokerze oraz Harley ? <333

~Angelo~

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

005 One Shot ~ Fedemila

Remember. If something you eat, gain weight...


Pierwsze spojrzenie w lustro - za grube nogi.
Drugie spojrzenie w lustro - stykające się ze sobą uda.
Trzecie spojrzenie w lustro - fałdy tłuszczu na brzuchu.
Czwarte spojrzenie w lustro - zbyt okrągła twarz, brak kości policzkowych.
Piąte spojrzenie w lustro - zwisająca skóra na rękach. 
Szóste spojrzenie w lustro - brzydka twarz i włosy.
Siódme spojrzenie w lustro - gruba i brzydka.


Pierwsze spojrzenie w lustro - nogi przypominające patyki.
Drugie spojrzenie w lustro - wystające kości bioder.
Trzecie spojrzenie w lustro - wychudzony, płaski brzuch z widocznymi żebrami.
Czwarte spojrzenie w lustro - wystające kości policzkowe.
Piąte spojrzenie w lustro - każdą kość da się dotknąć.
Szóste spojrzenie w lustro - wycieńczona twarz, wory pod oczami i cienkie, pozbawione blasku włosy.
Siódme spojrzenie w lustro - za późno.

 

Zawsze gdy patrzę na siebie w lustrze powtarzam te słowa, są moją rutyną. 
Nienawidzę swojego ciała, nienawidzę tego kim jestem, nienawidzę siebie.
 
Tak dokładnie, jestem anorektyczką. Wszyscy powtarzają mi, że jestem chora jednak ja się z tym nie zgadzam. 
Anoreksja to nie jest choroba, teraz pewnie każdy "znawca" zapyta ale jak to nie jest chorobą?
Otóż nie, mylisz się o wy "znawco". 
Anoreksja jest częścią mnie, czyli ja jestem chorobą? 

- Ludmila wiesz, że cię kocham i robię to dla twojego zdrowia więc racz w końcu coś zjeść!- nawet Federico twierdzi, że jestem chora. Nawet on.
- Nie jestem głodna.
- Wyglądasz prawie jak szkielet, Lu musisz jeść, bo inaczej umrzesz!
- Jak zwykle nic nie rozumiesz! Gdybyś mnie kochał pomógłbyś mi w osiągnięciu idealnej figury, a nie zmuszał do jedzenia!- Włoch podchodzi do mnie i wpija się w moje popękane usta. 
- Kocham cię, dlatego tutaj jestem. Pomagam ci- po tych słowach opuścił moje mieszkanie. 

Czyżby Federico miał racje? Rzeczywiście mi pomaga? 

Nie słuchaj go! On chce żebyś była gruba!
Pamiętaj to ja jestem twoją przyjaciółką, to mnie masz się słuchać!

Kim jesteś?

Jestem anoreksją, twoją przyjaciółką.

Oh, witaj Anoreksjo, moja dobra przyjaciółko!


- Zjedz jeszcze trochę, proszę cię- nie słuchaj go! Pamiętaj. Cokolwiek zjesz, przytyjesz a tego nie chcesz!
- Nie chcę już - brawo, mądra dziewczynka!
- Ludmila proszę, musisz jeść! 
- Jjjaa- ani mi się waż zjeść więcej! 


- Dziękuję, nie zostawiłeś mnie, czuje się dzięki tobie lepiej- mówię patrząc w czekoladowe tęczówki chłopaka.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że to mówisz- złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. 


Nie wiedziałam, że jesteś taką dobrą aktorką Przyjaciółko, chłopak je Ci z ręki.

Nie jestem aktorką, nie rozumiem.

Dobrze udajesz, że znowu zaczęłaś jeść.

Ale ja nie udaję.

Chcesz mi powiedzieć, że znowu wróciłaś do jedzenia?! Jak mogłaś!

Przepraszam Cię ale ja już tak dłużej nie mogę.

Zostawiłaś mnie dla niego! Porzuciłaś marzenia o idealnej figurze!

Teraz mam idealną figurę, dzięki Federico znowu pokochałam siebie!

Kłamiesz! Zobaczysz, jeszcze do Mnie wrócisz i będziesz błagać o przebaczenie!

Żegnaj Anoreksjo, żegnaj chorobo.

Pierwsze spojrzenie w lustro - nie za grube ale nie wychudzone nogi.
Drugie spojrzenie w lustro - wyćwiczona lekka przerwa między udami.
Trzecie spojrzenie w lustro - płaski brzuch z malutkimi fałdami.
Czwarte spojrzenie w lustro - promienna twarz z delikatnymi kościami policzkowymi.
Piąte spojrzenie w lustro - szczupłe ręce.
Szóste spojrzenie w lustro - szeroki uśmiech i błyszczące, grube włosy.
Siódme spojrzenie w lustro - prawdziwa dziewczyna, a nie kościotrup.




Dzisiaj przychodzę do Was z nieco nietypowym OS-em na temat anoreksji. 
Sama na szczęście nie doświadczyłam jej, jednak chciałam napisać coś na ten temat.
Temat chorób psychicznych (w tym właśnie anoreksja) zawsze nie wiem dlaczego był mi bliskim tematem, lubię czytać na ich temat. 
Jestem zadowolona z tego co udało mi się napisać, mam nadzieję że Wam także się podoba <333

*Przypominam także o pytaniach do specjalnego posta z okazji zbliżających się 30 tysięcy odsłon! (więcej w notce pod rozdziałem pierwszym)*




~Angelo~

czwartek, 4 sierpnia 2016

004 One Shot ~ Fedemila cz.III


@blond_myszka - Hejka :))

@żelowa_grzyweczka - Nie wierzę O.O

@blond_myszka - W co ? XD

@żelowa_grzyweczka - Że napisałaś pierwsza *.*

@blond_myszka - Hahahaha

@żelowa_grzyweczka - Więc hej Myszko ;*

@blond_myszka - Jak tam mija ci weekend?

@żelowa_grzyweczka - Aa w sumie to nic ciekawego, spędzam całą sobotę z przyjacielem, siostrą i jej przyjaciółką, która ma do nas przyjść wieczorem, a ty?

@blond_myszka - Idę do przyjaciółki - nie mogła zdradzić zbyt wiele, wiedziała że chłopak wcześniej mówił o niej. Miała dzisiaj przyjść do Violetty i spędzić wieczór razem z nią, Leonem i właśnie z Pasquarellim. Nie byłą tym zachwycona, zawsze starała się jakoś lekceważyć i unikać Włocha, jednak tym razem była skazana na wieczór w jego towarzystwie.

@żelowa_grzyweczka - Mam do Ciebie pytanie, znasz może Ludmile Ferro? - zatkało ją. Nie wiedziała co ma mu odpisać. Powiedzieć, że zna? Że nie? A może powiedzieć, że właśnie z nią pisze? Nie, ostatnia opcja jak na razie nie wchodziła w grę.

@blond_myszka - Kojarzę a czemu pytasz?

@żelowa_grzyweczka - Bo to właśnie przyjaciółka mojej siostry. Kiedyś też się przyjaźniliśmy, do puki nie zepsułem tego i nie pocałowałem jej po pijaku na jednej z imprez. Nie wiele nawet brakowało by doszło do czegoś więcej. Następnego dnia starałem się jej unikać, było mi wstyd bo nie wiedziałem czy w ogóle to pamięta.

@blond_myszka - I co dalej? Wyjaśniliście to sobie?- wiedziała doskonale, że nie. Jednak postanowiła udawać, że to nie ona jest Ludmilą Ferro, chciała wiedzieć jakie zdanie na ten temat ma chłopak.

@żelowa_grzyweczka - No właśnie nie :/ Nie potrafię z nią rozmawiać jak kiedyś. Patrząc na nią już nie widzę przyjaciółki z którą mógłbym pogadać o wszystkim. Po za tym ona się na mnie obraziła :(

@blond_myszka - A kogo widzisz?

@żelowa_grzyweczka - Podoba mi się, jest inna niż wszystkie dziewczyny w mojej szkole. Różni się chociażby tym, że nie robi do mnie maślanych oczu jak wszystkie puste laski. Jest niedostępna ale miła, zawsze dobrze mi się z nią rozmawiało, ma mega poczucie humoru. I nie będę ukrywał nie tylko jest inteligentna ale ma też zajebisty tyłek- na te słowa zaśmiała się sama do siebie. Nie mogła uwierzyć w to co właśnie przeczytała.

@blond_myszka - To dlaczego z nią nie porozmawiasz?

@żelowa_grzyweczka - Po pierwsze nie wiem czy czuje do mnie to samo, po drugie jest na mnie obrażona za tą akcję na imprezie i po trzecie nie mam odwagi :/

@blond_myszka - Na twoim miejscu porozmawiałabym z nią szczerze, to na pewno pomorze :)

@żelowa_grzyweczka - Skąd ta pewność?

@blond_myszka - Intuicja ;)

Użytkownik @blond_myszka wylogował się.

Użytkownik @żelowa_grzyweczka wylogował się.

Nie mogła uwierzyć, że Federico odwzajemnia jej uczucia. Nie była jednak pewna czy bycie z nim będzie dobrym pomysłem. Cieszyłaby się nawet gdyby zostali znowu tylko przyjaciółmi.
Gdyby zostali parą wszystko by się zmieniło, chodziłaby w końcu z jednym z najpopularniejszych chłopaków w szkole! Nie zależało jej na popularności, nie chciała jej i właśnie dlatego miała wątpliwości.
Z resztą nie potrzebnie robiła sobie nadzieje, Federico napisał tylko, że mu się podoba, nie że chce z nią być. Nie chciała więc robić sobie zbędnych nadziei żeby później się nie rozczarować.

 Po prawiła szybko makijaż, wzięła wszystkie potrzebne rzeczy po czym wyszła z domu.
Do Violetty doszła bardzo szybko, podeszła do drzwi i delikatnie zapukała w drewniane ciemne drzwi. Usłyszała dźwięk otwieranego zamka po czym drzwi się otwarły.
- Em cześć- speszyła się na widok Włocha, ten tylko posłał jej lekki uśmiech i wpuścił do środka.
- Violetta, Ludmila przyszła!- krzyknął, a po chwili po schodach zbiegała drobna brunetka, a za nią zszedł Meksykanin.
- Hej kochana- przywitały się jak zwykle całusem w policzek, a z Leonem przytuliła się na przywitanie. Federico czuł dziwne uczucie zazdrości, jego najlepszy przyjaciel mógł ją przytulić podczas gdy on nawet nie potrafi znowu z nią rozmawiać. Miał jednak w głowie poradę dziewczyny z chatu. Musiał z nią porozmawiać, musiał z nią to wszystko wyjaśnić.
- To co oglądamy jakiś film?- spytała brunetka na co wszyscy przytaknęli. Dziewczyna specjalnie usiadła obok swojego chłopaka, skazując swoją przyjaciółkę aby usiadła obok jej brata.
- Federico idź zrób popcorn, Lu pomóż mu bo to taka sierota, że pewnie wszystko spali. I weźcie coś do picia!
- A ty siostrzyczko dlaczego sama nie możesz tego zrobić?
- Bo mnie noga boli, idźcie już do tej kuchni!- krzyknęła. Ludmila z Federico tylko przekręcili oczami po czym oboje udali się do kuchni. Chłopak wyjął z jednej z szafek szklanki i napoje,a blondynka zajęła się zrobieniem popcornu. Cały czas panowała między nimi cisza, żadne nie miało odwagi się odezwać.
- Co tam u ciebie?- spytał po chwili brunet przerywając krępującą ciszę.
- Jakoś najgorzej nie jest, a u ciebie?
- Też- i znowu ta cisza - Ludmila ja chciałem cię o coś spytać.
- Tak?- serce jej przyśpieszyło, zaraz wszystko sobie wyjaśnią.
- W sumie już nie ważne, wracajmy lepiej już do nich- wzięli wszystkie przygotowane rzeczy i wrócili do przyjaciół. Blondynce pogorszył się nieco humor, chciała dogadać się z Federico. Już prawie by się to może udało ale chłopak stchórzył. Usiadła obok Włocha i wlepiła wzrok w telewizor. Miała ochotę zabić przyjaciółkę za to, że usadziła ją obok Pasquarelliego a w dodatku puściła horror, których strasznie się bała i wiedziała, że w końcu nie wytrzyma i przytuli się do chłopaka obok. Starała się jednak powstrzymać, w niektórych momentach było ciężko ale jakoś dawała radę.
- Jeśli się boisz to możesz się do mnie przytulać, mi to nie przeszkadza- usłyszała szept przy uchu. Zupełnie jakby brunet czytał w jej myślach. Na jednej ze scen już nie wytrzymała i odruchowo przytuliła się do ramienia Włocha. Oboje poczuli cudowne ciepło i dreszcze przeszywający ich ciała. Obojgu się to podobało. Federico położył rękę na oparciu za dziewczyną pozwalając jej tym samym wtulić się w swoją klatkę piersiową. Ferro nie obchodził już film, zasnęła po chwili w ramionach chłopaka słuchając bicia jego serca.


Obiecałam kolejną część OS-a więc o to jest!
Nie jest może zbyt długi ale podoba mi się :D
Do następnego, kocham Was <333

Przypominam o zadawaniu pytań do posta z okazji 30 tysięcy wyświetleń!! 
Więcej pod PIERWSZYM ROZDZIAŁEM!!

~Angelo~

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Rozdział II


***
Do domu wróciłam wczesnym wieczorem, razem z dziewczynami spędziłyśmy cały dzień w naszej ulubionej galerii. Teraz marzę tylko o miłym wieczorze w towarzystwie mojego narzeczonego.
Wyjmuje z torebki klucze i otwieram drzwi po czym wchodzę do środka.
- Już jestem kochanie - krzyknęłam gdy weszłam do środka, jednak odpowiedziała mi głucha cisza co mnie lekko zdziwiło. Może poszedł do Leona, nie no ale w tedy by do mnie zadzwonił lub napisał, że wychodzi. Wchodzę do jadalni i zamieram. Nie mogę w to uwierzyć.
Stół na którym stoi kilka świeczek, moje ulubione wino i kolacja, a obok stoi Federico. Mam wrażenie, że moje serce zaraz wyskoczy mi z piersi.
- Fede ja...nie wiem co powiedzieć- powiedziałam odkładając torebkę na kanapę nie spuszczając wzroku z chłopaka.
- Nie musisz nic mówić- Włoch podszedł do mnie i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Ale z jakiej to okazji?- spytałam gdy się od siebie oderwaliśmy zerkając na stół.
- Z takiej, że wróciłem i chciałem spędzić z tobą miły wieczór- uśmiechnął się co ja oczywiście odwzajemniłam. Podeszliśmy do stołu, Federico odsunął mi krzesło i sam usiadł na przeciwko mnie.
- Czyli teraz codziennie będą takie wieczory?- spytałam z uśmiechem.
- Jeśli tylko będziesz chciała - odpowiedział mi tym samym po czym otworzył wino i nalał do naszych kieliszków.

***
- Cześć Violu- usłyszałam w słuchawce głos ciotki.
- O cześć Angie jak tam?
- A bardzo dobrze, słuchaj mam dla ciebie propozycję.
- Jaką?- spytałam zaciekawiona.
- Jak wiesz właśnie rozpoczął się kolejny rok w Studiu, razem z Pablem wpadliśmy na pomysł że razem z Leonem, Ludmilą, Federico, Francescą, Camilą, Natalią, Maxim, Diego oraz Broudweyem moglibyście przeprowadzić przez jakiś czas zajęcia. Macie już duże doświadczenie, byliście najlepszymi uczniami Studia i miło by było jakbyście pomogli nowym uczniom co ty na to?
- Myślę, że wszyscy się ucieszą, zadzwonię zaraz do nich, spotkamy się jutro u nas w domu i wszystko im wytłumaczę. Jak będę już wiedziała czy się zgadzają to dam ci znać.
- No dobrze, to do usłyszenia.
- Pa Angie, pozdrów tatę, Olgę i Ramallo- rozłączyłam się i schowałam telefon do kieszeni.
- O cześć kochanie- obok mnie pojawił się nagle Leon.
- Hej- uśmiechnęłam się co szatyn od razu odwzajemnił. Usiadł obok mnie na kanapie i objął mnie ramieniem dając całusa w policzek.
- Rozmawiałam przed chwilą z Angie, powiedziała że jak mamy ochotę to możemy przez jakiś czas poprowadzić wszyscy zajęcia w Studiu dla nowych uczniów. Co o tym myślisz?
- Wydaje mi się, że to dobry pomysł. Znowu moglibyśmy wszyscy się spotykać i to w Studiu, a przy okazji moglibyśmy nauczyć innych paru rzeczy. Wchodzę w to- uśmiechnęłam się na słowa chłopaka.
- Mam nadzieję, że reszta też się zgodzi, napiszę zaraz wszystkim żeby jutro do nas przyszli to im wszystko opowiem- Meksykanin przytaknął. Od razu napisałam do wszystkich sms-a że jutro musimy się spotkać, do Lu postanowiłam że zadzwonię. Wybrałam numer siostry.

***
Wspólne oglądanie filmu przerwał nam dźwięk telefonu Lusi. Dziewczyna zerknęła na wyświetlacz.
- To Violetta, oddzwonię do niej później- odłożyła telefon obok siebie.
- A jeśli to coś ważnego?- spytałem.
- Widziałyśmy się dwie godziny temu, wątpię żeby coś się stało ale dobra- przewróciła oczami i odebrała telefon.
- Tak Violu?
- Słuchaj Lu jest sprawa!
- Jeśli skończył ci się twój ulubiony lakier to muszę cie zasmucić bo o tej godzinie już go nie kupisz, musisz poczekać do jutra- zaśmiałem się na słowa blondynki.
- Bardzo zabawne, o cześć Fede! Nie przeszkadzam wam przypadkiem?
- Cześć Violu, spokojnie jak na razie nie przeszkadzasz, mów o co chodzi- zaśmialiśmy się.
- No więc dzwoniła do mnie dzisiaj Angie, ma dla nas wszystkich małą propozycję ale o tym opowiem wam jutro, właśnie przyjdźcie do nas jutro o czternastej macie czas?- spojrzałem na Lusie.
- Tak, będziemy- odpowiedziała blondynka.
- No i supi! No to widzimy się jutro, papa! A i miłej nocy- zaśmiała się po czym rozłączyła się. Spojrzałem na moją narzeczoną i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- To co wracamy do oglądania filmu?- spytała dziewczyna.
- Mam lepszy pomysł- powiedziałem po czym złączyłem nasze usta. Szybko odnalazłem zapięcie od sukienki Lu, która po chwili leżała już na ziemi. Sam pozbyłem się swojej koszuli. Spojrzałem w bursztynowe oczy mojej księżniczki, boże jak ja ją kocham. Tak cholernie się cieszę, że w tedy mi wybaczyła i że teraz możemy być razem, szczęśliwi.
- Nad czym tak myślisz?- usłyszałem jej cudowny głos.
- O moim skarbie- cmoknąłem ją w nosek powodując na jej twarzyczce ogromny uśmiech.
- Kocham cię Fede
- Ja ciebie też aniołku- złączyłem nasze usta ponownie w namiętnym pocałunku - nawet nie wiesz jak się cieszę, że tamtego dnia mi wybaczyłaś.
- Ja też się cieszę, że nie popełniłam tego błędu i nie wyjechałam w tedy z powrotem do Włoch. I pomyśleć, że to wszystko dzięki Alice- spojrzałem zdziwiony na dziewczynę.
- Kim jest Alice?
- Nie mówiłam ci o niej?- pokiwałem głową na nie - to opowiem ci jutro- przytaknąłem po czym wróciliśmy do wcześniejszego zajęcia. Jestem tak cholernie szczęśliwy, bo mam właśnie przy sobie sens mojego życia.


No hejka naklejka!
Wiem długo nic nie było, dlatego dzisiaj przychodzę do Was z nowym rozdziałem!

Przypominam także o notce pod ostatnim rozdziałem z okazji zbliżających się 30 tysięcy odsłon! 

Z racji tego, że długo nic nie pojawiało się na blogu, najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj lub jutro pojawi się kolejna część OS-a :)

KOCHAM WAS <333
~Angelo~

 

wtorek, 12 lipca 2016

Rozdział I + Ważna notka pod rozdziałem :)


***
- Fede!!-usłyszałem głos mojej kuzynki, a po chwili poczułem jak ktoś rzuca mi się na szyję
- O cześć Vils!- odwzajemniłem uścisk posyłając brunetce uśmiech.
- Dobrze cię znowu widzieć- podszedł do nas Meksykanin, który przyszedł oczywiście z Violettą.
Ludmila wymyśliła, że z okazji mojego powrotu zorganizujemy małą imprezę na którą zaprosiliśmy naszych wszystkich przyjaciół ze Studia. Dawno ich nie widziałem i bardzo się cieszę z tego pomysłu.
- A wy jak zwykle ostatni- obok nas pojawiła się moja narzeczona wraz z Natalią, trzymały w rękach szklanki z mojito.
- Nie moja wina że ta o to pani musiała się szykować przez dwie godziny- Meksykanin wskazał na brunetkę na co wszyscy się zaśmialiśmy.
- Nie przesadzaj, nie dwie godziny tylko godzinę i pół- zaśmiała się Violetta.
W piątkę udaliśmy się do naszego ogrodu gdzie już wszyscy się znajdowali. Byli tam wszyscy, Camila z Broudweyem, Maxi z Naty, Violetta z Leonem, Francesca z Diego, nawet Andres przyszedł z jakąś dziewczyną! Rozmawiając i żartując z nimi czułem się jakby nic się nie zmieniło, a my jutro znowu musimy iść na zajęcia do Studia.
- Andres widzę, że pod moją nieobecność nie próżnowałeś- podszedłem do ciemnowłosego, który rozmawiał z jakąś brunetką.
- Fede poznaj Larę, moją dziewczynę- podałem dłoń dziewczynie. Teraz sobie dopiero przypomniałem że Lara była mechanikiem Leona. Nie powiem zdziwiło mnie że są razem ale cieszę się że w końcu Andres znalazł sobie kogoś.
- My się już chyba znamy- zaczęła mi się przyglądać.
- Tak jestem przyjacielem Leona, czasami przychodziłem z nim na tor więc pewnie stamtąd- potwierdziłem przypuszczenia dziewczyny.
- A no tak rzeczywiście- uśmiechnęła się.
- Fede chodź na chwilę!- usłyszałem wołanie mojej dziewczyny z kuchni.
- O co chodzi słońce?- spytałem.
- Pomóż mi zanieść to na ogród- wskazała na szklanki, napoje, jakieś przekąski i alkohol. Szybko pomogłem Lu i razem wróciliśmy do naszych przyjaciół.
- Co powiecie na karaoke?- odezwała się ruda na co wszyscy zareagowali pozytywnie. Rozłożyliśmy wraz z chłopakami sprzęt, a za scenę robił nam drewniany podest na tarasie. Pierwsze zaczęły dziewczyny z Veo Veo, później ja wraz z chłopakami z Solo pienso en ti. Bawiliśmy się tak jeszcze przez godzinę. Gdy na ,,scenę,, weszła Violetta, ja oddaliłem się na chwilę i usiadłem na ławce w ogrodzie. Nagle zauważyłem jak obok mnie siada Ludmila, od razu objąłem ją ramieniem i przyciągnąłem do siebie bliżej. Tak cholernie za nią tęskniłem.
- Coś się stało?- usłyszałem jej cichy głos przy moim prawym uchu.
- Nie, dlaczego tak sądzisz?
- Bo tak nagle odszedłeś, nie podoba ci się impreza?
- Nie o to chodzi, chciałem chwilę pobyć sam. Impreza jest cudowna - uśmiechnąłem się do blondynki co od razu odwzajemniła.
- Ale coś się stało, widzę to Federico.
- Po prostu nie mogę uwierzyć jak szybko to wszystko zleciało. Jeszcze wczoraj byliśmy uczniami Studia, spotykaliśmy się codziennie wszyscy razem. Zajęcia z Angie, Pablem, Gregoriem i Beto. A teraz? Wczoraj wróciłem z nagrywania mojej pierwszej solowej płyty! Nie mogę w to wszystko po prostu uwierzyć. To było niezwykłe jednak cieszę się, że już wróciłem. Tęskniłem za tym wszystkim, za Leonem, Violettą, a przede wszystkim za tobą. Kocham cię Lu.
- Ja ciebie też Fede- wziąłem blondynkę na kolana po czym złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Powinniśmy już chyba do nich wracać, będą się martwić- przytaknąłem. Złapałem dziewczynę za rękę i wróciliśmy razem do naszych przyjaciół.
- O Lu! Tu jesteście!- podbiegła do nas Violetta, widać było że już trochę wypiła jednak nadal kontaktowała.
- Chodź tańczyć!- brunetka złapała Ludmile za rękę i pociągnęła za sobą w kierunku reszty. Zaśmiałem się pod nosem na widok tańczących dziewczyn po czym podszedłem do Leona i Diego.
- Jak tam Fede?- spytał mnie Hiszpan.
- A bardzo dobrze, cieszę się że już wróciłem, a u was?- spytałem upijając łyk piwa.
- Chyba zerwę z Francescą- spojrzałem razem z Leonem zdziwiony na przyjaciela. Nie spodziewałem się czegoś takiego po nim.
- Ale jak to? Dlaczego?- spytałem razem z Verdasem.
- Ostatnio coraz częściej się kłócimy, wydaję mi się też że ona coś przede mną ukrywa- nie spodziewałem się czegoś takiego, przecież Francesca zawsze mu o wszystkim mówiła. A teraz miałaby nagle coś przed nim ukrywać? Dziwne.
- Jak chcesz to podpytam Violi.
- A ja mogę zapytać się Ludmily czy czegoś nie wie- Hiszpan uśmiechnął się lekko i spojrzał na tańczącą z dziewczynami Callvige. Widać było po nim że bardzo cierpi. Nie dziwie mu się, nie wiem jak ja bym się zachował na jego miejscu.
- Dzięki chłopaki, mam nadzieję że wszystko się wyjaśni- odpowiedział brunet.
- Na pewno, jeszcze będziemy się wszyscy z tego śmiać. A teraz w końcu się zabawmy- odrzekł Meksykanin, na co się zgodziliśmy.
Cały wieczór minął w bardzo miłej atmosferze, czułem się jak za czasów Studia, jakby nic się nie zmieniło. 
Rano obudziłem się z ogromnym bólem głowy. Odwróciłem się na drugą stronę by przywitać się z moją księżniczką. Jednak zamiast pocałować słodkie usta blondynki, pocałowałem tylko poduszkę przesiąkniętą jej zapachem. Na swojej szafce dostrzegłem szklankę z wodą i tabletki na ból głowy. Z uśmiechem na ustach wypiłem całą zawartość szklanki i połknąłem tabletki. Po chwili poczułem ulgę. Na szafce zauważyłem też małą karteczkę.

Poszłam z Violettą i Franceską do galerii, zostawiłam ci na szafce coś co może ci się przydać :)
Odezwij się jak wstaniesz, kocham cię - Lu <3

Wziąłem do ręki swój telefon by sprawdzić godzinę, było już w pół do pierwszej więc zdecydowałem się wstać.

***
- Idziemy na kawę i ciasto?- spytała wesoło Castillo, na co wraz z Włoszką przytaknęłyśmy i udałyśmy się do naszej ulubionej kawiarni. Jak zwykle usiadłyśmy przy naszym stałym stoliku i zamówiłyśmy po kawie i cieście.
- Fran wszystko w porządku?- spytałam zauważając smutną minę przyjaciółki.
- Nie- westchnęła.
- Chodzi o Diego prawda?- spytał Violetta na co Włoszka przytaknęła.
- Powiedziałaś mu o Marco?
- Nie, nie chcę mu o tym mówić. Marco jest tylko i wyłącznie moim przyjacielem, ale i tak domyślam się reakcji Diego jakby się dowiedział że się z nim potajemnie spotykam. Już i tak zaczął coś podejrzewać, ostatnio ciągle się kłócimy. Myślę że on chcę ze mną zerwać- dziewczyna jeszcze bardziej posmutniała. Widać było, że powstrzymuje łzy.
- Myślę, że powinnaś mu powiedzieć o powrocie Marco i wszystko sobie z nim na spokojnie wytłumaczyć. W końcu Marco to też przyjaciel Diego więc na pewno zrozumie. A jeśli cię na prawdę kocha to na pewno z tobą nie zerwie przez coś takiego- pocieszała dziewczynę brunetka.
- Wiem tylko chodzi o to, że nie wiem czy ja czuję do Marco tylko przyjaźń. Zależy mi na nim, kiedy wyjechał załamałam się. Wtedy przy mnie był Diego, pocieszał mnie, wspierał. Aż w końcu zostaliśmy parą. Ale teraz, gdy Marco wrócił mam mętlik w głowie.
- Nie przejmuj się, wszystko się ułoży- uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
- Proszę bardzo wasze zamówienie- podeszła do nas kelnerka i podała nam nasze zamówienia więc już w ciszy zaczęłyśmy jeść.


Dzisiaj taki luźny, niedługi rozdział. 
Mam nadzieję, że się podoba :)
Co myślicie o sytuacji Francesci ? O co chodzi z Marco? Czy Diego z nią zerwie?

Jeśli chodzi o notkę już wszystko tłumaczę!
Coraz bardziej zbliżamy się do 30 tysięcy wyświetleń! Z tej okazji wymyśliłam, że nie zrobię OS-a lecz coś w  rodzaju Q&A co Wy na to? Zadawajcie mi pytanka pod tym postem a ja odpowiem na nie w osobnym poście! Jeśli pytań nie będzie za dużo, dodam kilka faktów o mnie, ponieważ chcę abyście lepiej mnie poznali :)
Zadawajcie pytania o WSZYSTKO! Mogą to być pytania o Bloggera, o inne moje blogi, o hobby o wszystko! 


~Angelo~ 

poniedziałek, 4 lipca 2016

~ Prolog ~


- Kochanie już jestem!- gdy tylko usłyszałam ten głos jak najszybciej potrafię zbiegłam na dół do salonu zabijając się przy tym prawie na schodach. Na widok metrowej grzywki ułożonej jak zwykle idealnie na żel, czekoladowych oczu i cudownego uśmiechu poczułam wypełniające mnie ciepło. Szybko podbiegłam do chłopaka i rzuciłam mu się na szyję.
- Tak bardzo tęskniłam!- poczułam jak po policzkach spływają mi łzy, łzy szczęścia. Odkąd Federico podpisał umowę z wytwórnią Y-Mixu to był jego pierwszy wyjazd na tak długo, bo aż na dwa miesiące.
- Widzę, że moja narzeczona tęskniła za mną tak samo bardzo jak ja za nią- tak dokładnie, nie jesteśmy jeszcze po ślubie chociaż zaręczyliśmy się pół roku temu. Razem z Federico uznaliśmy, że najpierw pomieszkamy razem i zobaczymy jak to będzie. Jesteśmy jeszcze młodzi i mamy czas na takie rzeczy jak ślub. Zaręczyny były między innymi po to, jak to określił mój chłopak ,,żeby jak go nie będzie to faceci których poznam wiedzieli że jestem jego,,.
Postanowiliśmy zostać także w Buenos Aires, do moich rodziców jeździmy na wakacje bądź na święta a wtedy spotykamy się albo u mnie albo u rodziców Federa.
W reszcie czuję się szczęśliwa, w końcu mam dla kogo żyć, na reszcie czuje że jestem sobą.
Na jak długo? Mam nadzieję, że do końca życia...

No se puede cambiar el pasado, pero se puede crear el futuro...



Tak jak chcieliście witam Was dzisiaj z prologiem drugiej części pierwszego opowiadania!
Zmieniłam tylko tytuł z ,,Maski się zmieniają ale twarze pod nimi pozostają te same,, na ,,No se puede cambiar el pasado, pero se puede crear el futuro,, co jakby ktoś chciał wiedzieć w tłumaczeniu na polski oznacza ,,Nie można zmienić przeszłości, ale można kreować przyszłość,,. Mam nadzieję, że ta część spodoba Wam się tak samo jak poprzednia!
Jeśli chodzi o tamte opowiadanie to nie mam pojęcia, może kiedyś je dokończę, zobaczymy :)

~Angelo~
 

[WAŻNE] PROSZĘ O PRZECZYTANIE I SKOMENTOWANIE


Bardzo Was przepraszam za długą nieobecność i że znowu zamiast rozdziału czy czegoś pojawia się post organizacyjny. BARDZO PRZEPRASZAM!

Ale to na prawdę bardzo ważne, więc jeśli czytasz mojego bloga to SKOMENTUJ!
Ostatnio już Wam pisałam moje wątpliwości i obawy jeśli chodzi o statystyki.
Zrobiłam także specjalną ankietę w której mogliście głosować.
Bardzo mało osób zagłosowało ale przewagą dwóch głosów daliście mi znak, że wolicie przeczytać dalszą część pierwszego opowiadania.
Jednak wcześniejszy post na ten temat skomentowało bardzo mało osób i z komentarzy wynikło że wolicie nowe opowiadanie.

Chciałam dzisiaj napisać coś ale problem w tym że nie mam pojęcia co mam pisać.
Dlatego zwracam się teraz do WAS - Co chcecie czytać? Nowe opowiadanie czy drugą część starego?? 

Bardzo proszę o komentowanie i wyrażenie swojej opinii, ponieważ nie chcę pisać czegoś co Wam się nie będzie podobało, bo piszę głównie dla Was! 

Piszcie szczerze, nie obrażę się jeśli wyrazicie swoje zdanie nawet jeśli nie będzie ono miłe. 
Tylko prosiłabym o zrobienie tego w kulturalny sposób :)


~Angelo~ 

piątek, 1 lipca 2016

[ BARDZO WAŻNE] Trochę coś innego 

Jesteś V-lovers? Tinistas? Jorgeistas? Mechistas? Ruggeristas? Lodofanaticas? Molfeistas? Albo fanem kogoś innego z obsady? KONIECZNIE TO PRZECZYTAJ! 

Hejka, od razu chciałabym Was bardzo ale to bardzo przeprosić za długą nieobecność ale postaram się to jak najszybciej zmienić. Jak pewnie zauważyliście była pewna ankieta w której głosowaliście na opowiadanie. Mało osób zagłosowało ale widać, że bardziej przypadłoby Wam do gustu kontynuacja wcześniejszego opowiadania. Ja jednak nadal nie jestem pewna więc ostatni raz powiedzcie co o tym myślicie w komentarzach! 


Ale dobra, nie o tym chciałam Wam tutaj powiedzieć. 
Ten post nie ma praktycznie nic wspólnego z blogiem ale ma bardzo dużo wspólnego z innym tematem, a mianowicie z Fandoms. 
Pewnie większość z Was wie na czym to polega, a jeśli nie to zapraszam do czytania :)

Fandoms to strona na której różne fandomy ,,rywalizują,, ze sobą i walczą o wielką nagrodę jaką jest spotkanie. Ale nie takie zwykłe spotkanie - otóż jest to zlot dla danego fandomu (z tego co się orientuje to na tym spotkaniu będzie obecna gwiazda danego fandomu, w naszym przypadku obsada Violetty)!
Niektórzy z Was pewnie zadają sobie teraz pytanie - Ale jak to wygrać? 
Sposobów jest kilka ale najważniejszym jest rejestracja na Fandoms i wybranie że zbieracie punkty dla V-lovers! 
Może niektórzy z Was wiedzą ale sama mam tam konto i prowadzę tam małą ,,serie,, - Opracowanie piosenki (jak na razie możecie znaleźć tam En mi mundo, Habla si puedes, Voy por ti, Si es por amor, Yo soy asi oraz Supercreativa)

No dobra założyłem już konto i co dalej?
Komentujcie posty innych użytkowników, piszcie swoje własne posty! 
Ale chyba najważniejsze jest jednak co innego - słuchajcie specjalnych audycji na Radiu Young Stars!
Jeśli dobrze pamiętam to bitwa dla grupy D jest 25 lipca o godzinie 19 bądź 20!

Jakby ktoś nie wiedział to właśnie my jesteśmy w grupie D! 
A razem z nami są na pewno Ananasy Sylwii, który jest bardzo ciężkim fandomem do pokonania!
Jest jeszcze jeden ale niestety nie mogę sobie przypomnieć jaki to był.
Podczas tej audycji będzie trwał spam na Twitterze (#ViolettaOnRYS) bardzo ważne jest także wysyłanie SMS-ów na podany podczas audycji numer oraz dzwonienie po tak zwaną premię za którą jak można się domyślić są dodatkowe punkty!

Ta bitwa jest bardzo ważna, ponieważ z trzech grup zostanie tylko jedna! 
A jak już wspomniałam Ananasy Sylwii nie są łatwym do pokonania fandomem!

Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca tego nietypowego postu i wiele z Was założy konto na Fandoms albo pomorze podczas bitwy na Twitterze bądź na stronie radia :)
Bo niestety ale ostatnio V-lovers spadają z rankingu! 

Pokażmy wszystkim, że RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ!

Link do Fandoms -  http://fandoms.pl/

Link do oficjalnej strony Radia Young Stars -    http://radioyoungstars.pl/

Liczę, że pomożecie i zaangażujecie się w bitwę, bo nagroda jest bardzo wielka!
Jest okazja by sprowadzić obsadę do Polski i znowu zobaczyć ich wszystkich razem ♥ 
A my widzimy się w następnym poście :)

PAMIĘTAJCIE O WYRAŻENIU SWOJEGO ZDANIA W KOMENTARZACH NA TEMAT OPOWIADANIA ! ♥♥♥

    I żeby było tematycznie to na koniec macie piosenkę z Violetty, pamiętajcie JUNTOS SOMOS MAS! 

~Angelo~

sobota, 11 czerwca 2016

[WAŻNE] Pytanie do wszystkich czytelników


Dzisiaj z racji tego, że mam trochę wolnego czasu uznałam, że przejrzę statystyki i muszę przyznać, że zaczynam się martwić.
Rozumiem, że serial już dawno się skończył co wiążę się także ze spadkiem wejść, komentarzy itp. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę (tak samo pewnie jak inne Blogerki, które piszą opowiadania na podstawie Violetty i też mogą mieć ten sam problem co ja).
 Ale dobra, trudno nie o to mi w tym poście chodzi. Przychodzę tu dzisiaj do Was z kolejnym ważnym pytaniem. Chcecie drugą część pierwszego opowiadania? Kontynuacja starego opowiadania łączy się z zakończeniem nowego!
Już tłumaczę skąd takie pytanie.
Wiem, że sporo osób po zakończeniu serialu przestało pisać lub po prostu usunęło konto na Bloggerze. Jednak przeglądając dzisiaj te statystyki zauważyłam, że pod postami z pierwszego opowiadania było o wiele więcej wejść i komentarzy niż pod nowym, co według mnie świadczy między innymi o tym, że tamto opowiadanie bardziej Wam się podobało.
 ,,Maski się zmieniają ale twarze pod nimi pozostają te same,, było bardzo ważnym dla mnie opowiadaniem, to nim rozpoczęłam przygodę z tym blogiem i wiele się dzięki niemu nauczyłam.
,,Help Me Find Myself,, jest zupełnie innym opowiadaniem niż wcześniejsze więc może dlatego nie przypadło niektórym do gustu. Chciałam zrobić coś nowego, innego ale jeśli Wam się to nie podoba nie muszę tego kontynuować. Z chęcią kontynuowałabym pierwsze opowiadanie.
I na koniec najważniejsze - Wasza opinia na ten temat, szczera opinia.  O co chodzi?
Chodzi o to, że jeśli nie podoba Wam się nowe opowiadanie to to napiszcie, nie obrażę się, wręcz przeciwnie. Nie jestem osobą, która nie toleruje krytyki, uwielbiam szczerą i kulturalną krytykę, bo dzięki niej wiem co muszę zmienić a co się ludziom podoba.
Więc jeśli chcecie aby zamiast obecnego opowiadania powstałą druga część pierwszego PISZCIE!

To chyba byłoby wszystko co chciałam Wam przekazać <33
Do następnego postu, rozdziału (?), prologu (?), zamówienia ;**



~Angelo~

wtorek, 7 czerwca 2016

Rozdział II


- Leon!!!- krzyknęła i rzuciła się na szyję przyjacielowi- co ty tutaj robisz?
- Zostałem poproszony o natychmiastowe przybycie z twoim ojcem do Włoch więc jestem- uśmiechnął się. Oboje spojrzeli na rodziców dziewczyny.
- Rozumiemy, że się cieszycie ale wierzcie mi, będziecie mieć jeszcze bardzo dużo czasu na nacieszenie się sobą bowiem mamy wam do przekazania ważną wiadomość- rzekła poważnym tonem kobieta.
- Razem z twoimi rodzicami Leonie uznaliśmy że to będzie najlepsze wyjście aby zjednoczyć nasze państwa, a mianowicie pobierzecie się- blondynka spojrzała przerażona na szatyna. Nie mogła w to uwierzyć, znała Leona od dziecka, był dla niej jak rodzony brat a tu nagle miała o tym zapomnieć i zostać jego żoną?
- Nie zgadzam się- odrzekła.
- Ja również- poparł ją chłopak.
- Przykro nam ale w tej sytuacji nie możecie się sprzeciwić.
- Ale ja nie chcę wyjść za Leona! Nie kocham go!- Ludmila wiedziała, że prędzej czy później jej rodzice wybiorą dla niej mężczyznę którego kiedyś poślubi, nie spodziewała się jednak że to będzie jej najlepszy przyjaciel! Wolałaby już poślubić kogoś kogo nie zna, może by się w nim zakochała. Leona nigdy nie pokocha, nie tak jak powinno się kochać przyszłego męża. Kocha go ale jak najlepszego przyjaciela, brata, osobę której ufa i mówi wszystko.
- Wszystko już ustalone. Leon jest idealnym dla ciebie kandydatem a fakt, że znacie się już długo tylko wam pomoże.
- Ale...
-Nie ma żadnego ale! To ja jestem tu królem i to ja decyduje o rzeczach dziejących się w moim państwie, kiedyś jak zostaniesz królową to jeszcze mi za to podziękujesz. Zaręczyny i bal maskowy z ich okazji odbędzie się jeszcze w tym miesiącu, najpóźniej w przyszłym więc radzę wam się z tym pogodzić- odrzekł poważnym tonem król. Ludmila czuła jak po policzkach zaczynają spływać jej łzy, spojrzała ostatni raz na rodziców po czym opuściła komnatę trzaskając przy tym drzwiami.
- Jest Pan królem, rozumiem że chce Pan zarówno jak i mój ojciec jak najlepiej dla swojego kraju. Dobrze wiem też, że kocha Pan Ludmilę, jednak nie daje to Panu prawa do zmuszania nas do małżeństwa. Kocham Ludmile ale tylko jak siostrę, proszę to jeszcze przemyśleć.
- Nie będziesz mi prawił kazań jak mam wychowywać swoją córkę! Dokładnie Leonie, ja tu jestem królem i to ja ustalam tu zasady, a jedną z nich jest że król wybiera małżonka dla swojej córki. Dokonałem już wyboru, ja jestem tutaj królem, nie zapominaj o tym- odpowiedział poddenerwowany mężczyzna. Hiszpan westchnął po czym zrezygnowany udał się do komnaty Ludmily.
Gdy dowiedział się, że będzie mógł ponownie zobaczyć się z blondynką był bardzo szczęśliwy. Ostatni raz widzieli się prawie rok temu. Nie spodziewał się jednak, że zostanie zmuszony do poślubienia swojej przyjaciółki.
Nagle poczuł jak ktoś na niego wpadł.
- Bardzo przepraszam, nie zauważyłam Pana- odpowiedziała przerażona dziewczyna ze spuszczoną głową. Chciała już odejść, jednak szatyn zatrzymał ją.
- Violetta?- dziewczyna uniosła głowę. Po chwili przyglądania się chłopakowi na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Leon? Co ty tutaj robisz?- rzuciła się Hiszpanowi na szyję. Z racji tego, że Leon jest najlepszym przyjacielem księżniczki, a Violetta jej pokojówką i przyjaciółką poznała go ostatnio gdy Hiszpan był na jednym z bali we Włoszech. Podobał jej się ale wiedziała że on jest przyszłym królem, a ona zwykłą służącą i nie miała u niego żadnych szans.
- Król mnie wezwał.
- Wiesz może i jestem tylko pokojówką i nie powinnam mieszać się w takie sprawy ale stało się coś?- spytała odsuwając się od Leona.
- Myślałem na początku, że po prostu będę mógł spotkać się z Ludmilą i tyle, okazało się że moi i jej rodzice wymyślili sobie, że aby zjednoczyć nasze państwa mam poślubić Ludmile- dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona.
 - Ale jak to? To już pewne? Jak Ludmila zareagowała? Gdzie ona teraz jest?
- Raczej pewne, w tym miesiącu albo w następnym mają odbyć się zaręczyny i bal maskowy. Ludmila jest wściekła, ja z resztą też. Teraz zapewne jest w swojej komnacie.
- Chodźmy lepiej do niej- chłopak przytaknął po czym razem udali się do komnaty księżniczki.
Gdy byli już pod drzwiami zapukali delikatnie w drzwi, po usłyszeniu cichego ,,proszę,, weszli do środka.
Ludmila leżała zapłakana na swoim ogromnym łożu z twarzą ukrytą w jednej z różowych poduszek.
Violetta usiadła obok dziewczyny na łóżku, a Leon chodził po pokoju starając się coś wymyślić.
- Violetta? Gdzie byłaś?
- Musiałam iść do miasta, byłam u rodziny.
- Czemu nie powiedziałaś że idziesz do miasta?
- Byłam tylko u rodziny, a dokładniej u brata. Nie miałabyś tam nic do roboty zwłaszcza, że król i królowa nie puścili by cię ze mną- blondynka westchnęła.
- Nienawidzę ich. Dlaczego oni mi to robią? Nie dość że trzymają mnie w tym zamku jak w jakimś więzieniu to teraz zmuszają mnie do małżeństwa z moim najlepszym przyjacielem. W dodatku coraz bardziej mi się wydaję, że oni coś przede mną ukrywają- brunetka i szatyn spojrzeli na siebie po czym przenieśli spojrzenia na dziewczynę dając jej do zrozumienia, że nie rozumieją o co chodzi.
- Dzisiaj rano jak szłam do rodziców po drodze znalazłam drzwi, których nigdy wcześniej nie widziałam. Znam każdy najmniejszy zakamarek tego zamku i jestem pewna że tych drzwi wcześniej nie widziałam.
- Hmm no nie wiem, opisz mi mniej więcej jak wyglądały te drzwi- odpowiedziała Violetta.
- Były tej samej wielkości co każde drzwi i miały kolor ciemnego brązu. Nie wyróżniały się niczym od innych drzwi ale jestem pewna, że nigdy tam nie byłam.
- Niestety nie pomogę ci, sprzątałam wiele komnat, każde miały takie same drzwi.
- Myślisz, że może to mieć coś wspólnego z wisiorkiem który kiedyś znalazłaś?- odezwał się po dłuższym milczeniu Hiszpan. Ludmila powiedziała o wisiorku tylko Violettcie i Leonowi.
- Wydaję mi się, że tak- odpowiedziała blondynka.
- Skomplikowane to wszystko, ale spokojnie coś wymyślimy- uśmiechnął się szatyn po czym wyszedł z komnaty, musiał jeszcze się rozpakować.
- Podoba ci się.
- Coo? O czym ty mówisz?- spytała Violetta udając że nie wie o co chodzi.
- Mnie nie oszukasz widzę jak na siebie patrzycie. Mimo tej całej sytuacji możesz być spokojna, nie kocham Leona.
- Ludmila to wcale nie jest tak jak myślisz. Przyznaję podoba mi się ale to nie ma znaczenia, jesteśmy z różnych światów i on nigdy nie zwróci na mnie uwagi.
- To się jeszcze okaże, a teraz powiedz mi lepiej po co dokładnie byłaś w domu?
- Twój ojciec zgodził się aby mój starszy brat zaczął tutaj pracować, byłam w domu żeby mu o tym powiedzieć.





 ~Angelo~

czwartek, 26 maja 2016

~ Rok bloga + One Shot ♥ ~


 Witam wszystkich w tym jakże szczególnym dla mnie dniu. Gdy zakładałam tego bloga nigdy nie myślałam, że będę tutaj tak długo, że komuś się to co piszę spodoba.
Nigdy nie byłam dobra w pisaniu tego typu rzeczy ale mam nadzieję, że jakoś mi się uda.
Dziękuję Wam wszystkim, każdemu obserwatorowi, tym co komentują zawsze, tym co zdarza się to rzadko i tym co w ogóle nie komentują ale czytają każdy wpis na blogu <3
Dziękuję, że poświęcacie swój czas na to by przeczytać moje wymysły, za każde miłe słowo <333
Dziękuję za to, że po prostu jesteście ze mną i mnie wspieracie.  Dzięki temu blogowi poznałam wiele wspaniałych ludzi z którymi mam normalny kontakt nie tylko na Bloggerze ale też i poza nim, jest to dla mnie coś niesamowitego <33
Chciałabym jeszcze szczególnie podziękować kilku osóbkom, które są ze mną już od dłuższego czasu i mimo że nie zawsze mają jak to komentują i czytają mojego bloga - Alexys i  Zuza ♥♥♥

Jeśli kogokolwiek interesują statystyki to proszę bardzo(statystyki z dnia 26.05.2016)
Liczba wyświetleń w ostatnim miesiącu - 1 629
Łączna liczba wyświetleń - 26 246
Obserwatorzy - 14
Opublikowane komentarze - 336
Posty - 60

Zapraszam więc do czytania OS-a który od razu mówię do najkrótszych nie należy :D

~ One Shot 005 ~ Fedemila 


Młoda kobieta, miała zaledwie dwadzieścia sześć lat, weszła do niewielkiej sali.
Pomieszczenie miało kolorowe ściany, podłogę wyłożoną dywanikami, dużą ilość malutkich krzesełek i stolików oraz ogromną ilość zabawek. Była to jedna z przedszkolnych sal w przedszkolu w którym pracowała.
Ludmila Ferro była wysoką blondynką o idealnej figurze. Miała duże, bursztynowe oczy, mały nos i pełne, czerwone usta. Ubrana była jak zwykle bardzo modnie - biała koszula, czarne rurki z wysokim stanem oraz białe Super Stary - na wysokie buty nie mogła sobie w pracy pozwolić, byłoby jej bardzo niewygodnie. 
Kobieta od urodzenia mieszka w Neapolu, we Włoszech. 
Mimo tego, że budzi swoim wyglądem spore zamieszanie wśród mężczyzn, od prawie pięciu lat nie była w poważnym związku. Po tym jak zakończyła trzy letni związek z chłopakiem w którym była szaleńczo zakochana z nikim się nie spotykała ,,na dłużej,,. 
Miała za to wspaniałych przyjaciół, Violetta, Leon i Diego zawsze ją wspierali. 
 Spojrzała na zegarek wiszący na jednej z kolorowych ścian, wskazywał ósmą rano co oznaczało, że za chwilę pomieszczenie zapełni się dziećmi. Lubiła swoją pracę, dzieci ją uwielbiały dzięki czemu nie miała większych problemów z upilnowaniem ich. 
- Dzień dobly!- usłyszała czyjś głos. Z myślą że to któryś z jej podopiecznych szybko odwróciła się w tamtą stronę. Przed nią stał jednak chłopiec którego nigdy wcześniej nie widziała na oczy. Wyglądał na nie więcej niż cztery lata. Miał idealne rysy twarzy,włosy były brązowe tak samo jak duże, błyszczące oczy chłopca. Po jego stroju widać było, że jego rodzice do najbiedniejszych nie należeli. 
- Witaj, jak masz na imię?- kucnęła, by być twarzą w twarz z uroczym chłopcem. Mimo, że nigdy wcześniej go nie widziała, miał takie znajome dla niej oczy. 
- Jestem Matteo ale tatus mówi do mnie Mati- uśmiechnął się szeroko.
- A gdzie jest twój tatuś?
- Musial jechać do placy, powiedzial ze mam tutaj psyjść i ze tutaj jest baldzo mila pani która się mną zajmie, a on psyjedzie po mnie jak tylko skoncy.
- Czyli twój tatuś później tutaj przyjdzie po ciebie, a ty masz tutaj chodzić do przedszkola, tak?
- Tak- przytaknął. Blondynka nie wiedząc zbytnio co zrobić, nie mogła przecież zostawić tu chłopca samego. Postanowiła, że porozmawia później z jego ojcem i wszystko wyjaśni.
Po dziesięciu minutach w sali były już wszystkie dzieci z grupy Ludmily. 
Kucharki przyniosły im drugie śniadanie, wszyscy zajęli swoje miejsca i zaczęli posiłek. 
 Cały dzień minął dziewczynie bardzo miło. Matteo okazał się bardzo śmiesznym i żywiołowym dzieckiem, ale był też jak na swój wiek bardzo inteligentny. Dochodziła już szesnasta, w sali została już tylko blondynka i jej nowy mały przyjaciel. 
- Tatus!- usłyszała wrzask chłopca oznaczający, że jego opiekun już przyszedł. Dziewczyna odwróciła się w stronę drzwi w których stał mężczyzna, a właściwie to kucał aby móc być na równi z wzrostem ze swoim synem, który do niego podbiegł i rzucił się mężczyźnie na szyję. 
Po jakiś pięciu minutach mężczyzna podniósł się do pozycji stojącej, prawą ręką ściągnął z nosa przeciwsłoneczne okulary. Gdy tylko Ludmila go zobaczyła trzymany w rękach notes spadł na podłogę. To był on. 
- Ty?!- powiedzieli w tym samym czasie. 
- No proszę nie spodziewałbym się że będziesz przedszkolanką mojego syna Ferro.
- Nie spodziewałam się że taki ktoś jak ty dorobi się dziecka Pasquarelli, współczuję tylko tej biednej kobiecie, która pewnie jest twoją żoną- Federico Pasquarelli, największy przystojniak w byłej szkole dziewczyny, wszystkie dziewczyny za nim szalały, a on wybrał ją. Kiedyś była przy nim najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi, teraz na sam jego widok chce jej się płakać. 
- Jak widzisz cuda się jeszcze zdarzają.
- Kim jest ta biedna kobieta jeśli mogę wiedzieć?
- Nie chcesz wiedzieć kotku- puścił jej oczko.
- W sumie to racja, nie interesuje mnie to. A i nie mów tak do mnie. Poza tym to trochę nieodpowiedzialne Pasquarelli zostawiać czteroletniego syna samego, masz szczęście że młody nie wdał się zbytnio w ciebie i jest bardzo miłym człowiekiem dlatego zgadzam się by dołączył do mojej grupy- puściła mu oczko po czym opuściła pomieszczenie. Gdy wyszła przed budynek i wsiadła do swojego samochodu spojrzała przez chwilę przed siebie po czym rozpłakała się. 


- Nigdy nie uwierzycie kogo dzisiaj spotkałam!- krzyknęła wchodząc do mieszkania Verdasów. Nie miała zwyczaju by pukać przed wejściem czy coś podobnego, oni też nigdy tego nie robili, czuli się jak u siebie. Kobieta weszła do salonu w którym zastała małżeństwo. 
- Dzwonił już do mnie, że jest znowu w Neapolu- zdziwiły ją słowa szatyna. Wiedziała, że nie zerwali kontaktów, nie przeszkadzało jej to. Nie chciała by przez to że nie są już razem Leon zrywał kontakt ze swoim przyjacielem. Jednak nie spodziewała się takiego wyznania z jego strony. 
- Jego syn chodzi do mojej grupy. Boże jaki ten Pasquarelli jest nieodpowiedzialny! Zostawił go rano samego i pojechał sobie do pracy! Przecież mały mógł się zgubić albo ktoś mógł go porwać czy coś!
- Spokojnie Luśka- zaśmiała się Violetta, blondynka zajęła miejsce na kanapie obok przyjaciółki.
- Wiesz Federico ma teraz ciężki okres w swoim życiu.
- Pff on ? A co ja mam powiedzieć? Słuchaj ja rozumiem, że jesteś jego przyjacielem i w ogóle ale sory, nie wierzę że ten człowiek wie co to znaczy mieć w życiu ciężki okres- prychnęła.
- Jest po rozwodzie- dziewczyna zakrztusiła się powietrzem.
- Jak to po rozwodzie? 
- Rok po waszym rozwodzie wziął ślub z tą całą Camilą, zaliczyli wpadkę. Byli razem później przez jakieś dwa lata, Federico nie raz jednak do mnie dzwonił że ma już jej dosyć, że dusi się w tym małżeństwie. Później się okazało, że ta sucz przez rok zdradzała go z jakimś gościem i zaszła z nim w ciążę. Od razu złożył pozew do sądu o rozwód. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że Camila chce odebrać mu prawa do Matteo, uważa że jest nieodpowiedzialny i nie poradzi sobie z jego wychowaniem bez kobiecej ręki. Wypomina mu też jego zachowanie za czasów szkoły jak ćpał, pił i sypiał z prawie wszystkimi dziewczynami w szkole. Tylko, że on się na prawdę zmienił, ma swoją firmę w której pracuje całymi dniami, zarywa nocki żeby zarobić. Mimo że jest już wykończony fizycznie to zawsze znajduje czas dla Matteo, tylko że sąd wierzy tej suce- nie mogła w to uwierzyć. Pasquarelli był jedną z osób o których wolałaby zapomnieć, na początku po tym jak ją zdradził właśnie z Camilą i zerwał z nią po czym wyjechał do Rzymu stwierdziłaby że sobie na to wszystko zasłużył. Nigdy nie był święty. Jednak teraz jest jej go szkoda. W głębi serca wiedziała, że jest dobrym człowiekiem, mimo tego co jej zrobił to przez te trzy lata ich związku była z nim bardzo szczęśliwa. Chciała mu teraz pomóc. 

- Tatusiu?- mężczyzna uniósł głowę spod papierów i spojrzał na swojego małego synka, jedynego powodu dla którego jeszcze ma chęć by żyć. 
- Tak Matti?
- A pani Ludmila przyjdzie do nas kiedys?- zdziwiło go to pytanie. Wstał z fotela i usiadł obok syna na kanapie.
- A dlaczego miałaby tutaj przyjść?
- Bo ona jest baldzo fajna! Dzisiaj caly dzien sie bawilismy! Bylo supel! Układalismy klocki, oglądalismy filmy! Wies ze pani Ludmila tez lubi oglądac filmy dla chlopaków?! Jest najlepsa!- Włoch zaśmiał się na wypowiedź chłopca.  Doskonale wiedział, że ,,pani Ludmila,, woli oglądać filmy, których zazwyczaj dziewczyny nienawidzą. Nie zdziwiło go to że chłopiec polubił kobietę, od zawsze miała dobry kontakt z dziećmi. 
- To się cieszę, że ci się podobało.
- Ale tato ty nie rozumies! Psyjdzie do nas kiedys? Bo wies ja widze jak ty na panią Ludmile patsys- zamrugał kilka razy ze zdziwienia na słowa syna.
- Jak niby patrzę ?
- Tak jak patsyłes na pocątku na mame, jak jesce się kochaliscie- zatkało go. Wiedział że jego syn mimo wieku jest bardzo mądrym dzieckiem i wiele rzeczy już rozumie ale nigdy nie spodziewał się od niego takich słów. Czasem rzeczywiście brakowało mu Ferro ale nigdy nie myślał, że mógłby z nią znowu stworzyć idealny związek, nigdy nie myślał nad tym by znowu zawalczyć o kobietę i czy ona by mu w ogóle wybaczyła ? 
- Jest już późno, chodź pójdziemy już spać- wziął syna na ręce i udał się do sypialni chłopca.

- Federico możemy porozmawiać?- spytała mężczyznę gdy ten przyszedł odebrać syna.
- Matti pójdź jeszcze się pobawić z dziećmi- zwrócił się do chłopca, który z uśmiechem na twarzy wrócił do swoich przyjaciół z przedszkola- O czym chcesz rozmawiać ?
- Leon powiedział mi o twojej sytuacji... No a wczoraj tak trochę przegięłam i chciałam cię za to przeprosić- odpowiedziała niepewnie. 
- Nie przejmuj się to nic takiego- wzruszył ramionami. 
-Nie Federico. Mimo, że mnie skrzywdziłeś i powinnam teraz cieszyć się z twojej sytuacji to jednak nie potrafię tego zrobić. Chciałabym ci jakoś pomóc, jeśli będziesz potrzebował pomocy z Mattim to zadzwoń do mnie do ci pomogę - podała mu kartkę z zapisanym numerem telefonu. 
- Dziękuję - uśmiechnął się po czym przytulił kobietę. Oboje poczuli się jakby było tak jak kiedyś, choć dobrze wiedzieli że nigdy już tak nie będzie. 

- Więc w czym ci pomóc?- spytała gdy mężczyzna otworzył jej drzwi od mieszkania. 
- Muszę przygotować się na bardzo ważne spotkanie które mam jutro, a Matteo bardzo chciał żebym po ciebie zadzwonił, bo jak się okazuje podsłuchał naszą rozmowę wczoraj- zaśmiali się. 
- Ludmila!!- usłyszeli krzyk chłopca, malec podbiegł do kobiety która wzięła go na ręce. 
- No hejka młody- zaśmiała się - to co chcesz robić?- spytała gdy mężczyzna zniknął już za drzwiami swojego gabinetu. 
- Jestem głodny, zróbmy naleśniki!!
- To prowadź do kuchni- chłopiec złapał Ludmile za rękę i zaprowadził ją do wielkiej, urządzonej w nowoczesnym stylu kuchni. Wyjęli wszystkie niezbędne składniki i zabrali się do pracy, oczywiście nie mogło się obyć bez ubrudzenia się i całej kuchni mąką.
- Mogę ?- spytała pukając wcześniej do gabinetu mężczyzny. 
- Jasne wchodź
- Zrobiliśmy z Mattim naleśniki i uznaliśmy że pewnie też jesteś głodny- położyła na biurku chłopaka talerz z naleśnikami. 
- Nie dość, że zajmujesz się moim synem to jeszcze gotujesz! No Ferro muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem- zaśmiali się. 
- No widzisz Pasquarelli ma się talent- puściła mu oczko, chciała wyjść już z pomieszczenia ale poczuła jak ktoś łapie ją za rękę, odwróciła się w stronę Włocha po chwili czując na swoich ustach wargi mężczyzny. 
- Wiedzialem!- oderwali się od siebie jak tylko usłyszeli głos Matteo, chłopiec stał w drzwiach i uważnie przyglądał się parze. 
- Nie wiesz że to niełanie tak podglądać innych?- spytała z uśmiechem blondynka.
- Wiem ale nie moglem sie powstrzymac, cy to znacy ze zamieskas z nami?- spytał zaskoczoną kobietę. Ludmila spojrzała na Federico, który również był bardzo zaskoczony. 
- Zobaczymy- mężczyzna przytulił syna i puścił oczko do blondynki na której twarzy widniały rumieńce. 

- Ludmila!- usłyszała głos Włocha. Ostatnio bardzo dużo czasu spędzali razem, na nowo się do siebie zbliżali. 
- Jesteś już! Opowiadaj! I jak ? Udało się?- spytała podekscytowana i jednocześnie przerażona odpowiedzią kobieta.
- Tak, sąd przyznał mi pełne prawa do Matteo!- oboje szeroko się uśmiechnęli, po czym mężczyzna zbliżył się do Włoszki i złączył ich usta w namiętnym pocałunku. 
- Wiem, że wszystko zjebałem i że jestem największym idiotą na świecie, że pozwoliłem ci kiedykolwiek odejść ale wiedz że nadal cię kocham.
- Ja ciebie też kocham Federico- odpowiedziała zgodnie z prawdą po czym ponownie złączyła ich usta w pocałunku. 




JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ, BARDZO WAS WSZYSTKICH KOCHAM, JESTEŚCIE NAJLEPSI <3333

~Angelo~




środa, 18 maja 2016

004 One Shot ~ Fedemila cz. II


Następnego dnia jak gdyby nigdy nic się nie stało wyszła rano z domu do szkoły. Uznała, że to nie musi być przecież TEN Federico Pasquarelli. Nie podał swojego nazwiska, a Federico to dosyć popularne imię we Włoszech. Postanowiła później napisać do poznanego wczoraj chłopaka i spytać go o nazwisko albo jakieś inne charakterystyczne cechy.
Droga do domu Violetty nie zajęła jej dużo czasu, brunetka mieszkała na ulicy obok blondynki, miały do siebie jakieś pięć minut.
Podeszła do drzwi i już miała zapukać, gdy drzwi się otwarły a w nich ujrzała nikogo innego jak Pasquarelliego. Jak zwykle miał idealnie ułożone włosy, na sobie miał granatowe dżinsy, białą koszulkę z dekoltem w serek oraz czarne Air Maxy. Jego duże, czekoladowe oczy zasłonięte były przez okulary przeciwsłoneczne, w dłoni trzymał telefon i zawzięcie do kogoś pisał.
Ferro chrząknęła na co Włoch spojrzał na nią i lekko się uśmiechnął.
- O cześć, Violetta już schodzi- powiedział po czym nie dając jej szans na odpowiedź, wyszedł z domu. Zdezorientowana blondynka postanowiła to zignorować, tak samo jak on ignoruje ją po tym wszystkim.
- O już jesteś! Daj mi chwilę- zbiegła ze schodów. Weszła do kuchni z której zabrała dwa jabłka po czym wróciła do Ludmily- masz- rzuciła jej jedno jabłko, ubrała buty i wyszły z domu.
- Cześć braciszku!- krzyknęła Pasquarelli do bruneta wsiadającego do swojego czarnego BMW. Chłopak pomachał ręką po czym odjechał.
- Jak on mnie uwielbia- zaśmiała się Violetta i wzięła pierwszego gryza owocu. Blondynka nie odpowiedziała.
- Ej coś się stało ? Od kiedy żarty z mojego kochanego braciszka cie nie śmieszą?
- Nigdy mnie nie śmieszyły- odpowiedziała nie spuszczając wzroku ze swoich białych trampek, które teraz wydawały jej się bardzo interesujące.
- Powiesz mi w końcu co się stało między wami? Odkąd byliśmy w czwórkę na tej osiemnastce, nie odzywacie się do siebie, a mieliście bardzo dobre kontakty, obstawialiśmy nawet z Leonem że wy będziecie jeszcze razem. Wytłumaczysz mi to w końcu?
- Całowaliśmy się- powiedziała pod nosem, jednak Violetta miała doskonały słuch. Spojrzała zdziwiona na dziewczynę po czym uderzyła się otwartą dłonią w czoło.
- Ten mój brat idiota niech zgadnę udaje że nic się nie stało prawda?- spytała załamana zachowaniem swojego brata.
- Tak ale to nic. Oboje zbyt dużo wtedy wypiliśmy i to dlatego. On nic do mnie nie czuje, pewnie gdyby nie procenty to do niczego by nie doszło.
- A ty coś do niego czujesz?- spytała poważnie. Ludmila nie wiedziała co odpowiedzieć, prawdę? A może skłamać ? I tak Violetta domyśli się, że kłamie...
- Sama nie wiem, może, chyba, tak... Ale proszę cię skończmy już ten temat, chodźmy lepiej do szkoły bo zaraz się spóźnimy, a ta idiotka znowu będzie się nas czepiać- zaśmiały się po czym już szybciej udały się dalej do szkoły. Po dziesięciu minutach były na miejscu, do klasy weszły równo z dzwonkiem, zajęły swoje miejsca a po chwili do pomieszczenia weszła również nauczycielka.
Matematyka - czyli przedmiot, którego Ludmila nienawidziła z całego serca. Nie rozumiała z niego praktycznie nic, w dodatku nauczycielka ani trochę jej nie pomagała.
- Dzisiaj zrobimy sobie powtórkę do sprawdzianu, który będzie za niedługo- wszyscy w klasie westchnęli. Nauczycielka zaczęła prowadzić dalej lekcję. Po dziesięciu minutach drzwi od klasy otworzyły się, a w nich stanął nikt inny jak bóg tej szkoły, Federico Pasquarelli.
- O proszę, któż to raczył zaszczycić nas swoją obecnością!
- Mi także miło Panią widzieć, przez weekend bardzo się stęskniłem za Panią oraz liczbami- sarkazm w jego wypowiedzi można było wyczuć na kilometr. Z uśmiechem na ustach udał się do swojej ławki, którą dzielił razem z Leonem. Gdy chciał już usiąść przeszkodził mu głos nauczycielki.
- Nie nie nie Panie Pasquarelli, zapraszam Pana tutaj - wskazała na ławkę w której siedziała Ludmila i Violetta - Violetto zamienisz się z bratem dobrze?- bardziej stwierdziła niż spytała. Brunetka nie chciała narażać się bardziej nauczycielce więc posłusznie zabrała swoje rzeczy i posyłając przepraszający uśmiech przyjaciółce udała się do wskazanej ławki.
- Więc skoro jesteśmy już w komplecie, wracajmy do tematu...
- Emm Lu- usłyszała cichy szept, odwróciła się w stronę z którego się wydobywał. Siedziała twarzą w twarz z Pasquarellim, czuła na sobie jego czekoladowe spojrzenie, czuła jak jej serce zaraz zwariuje.
- Tak?
- Nie wziąłem książki, możesz dać swoją na środek ? No wiesz nie chcę mi się znowu słuchać tej wiedźmy- zaśmiała się.
- Jasne- uśmiechnęła się lekko, odgarnęła kosmyk włosów za ucho i przesunęła książkę na środek na co Włoch puścił jej oczko.


Po skończeniu zajęć zadowolona blondynka tym razem sama wracała do domu. Violetta musiała zostać jeszcze godzinę w szkole, bo musiała zaliczyć sprawdzian z historii.
Szła dziesięć minut spacerem aż w końcu dotarła do domu. Otworzyła drzwi i weszła do środka, jej rodziców jak zwykle nie było o tej godzinie. Weszła po schodach do swojego pokoju, usiadła na łóżku i jak zwykle weszła na swój ukochany portal społecznościowy. Tym razem jednak obawiała się zalogowania się na stronę, bała się że Federico do niej napiszę.

Użytkownik @blond_myszka zalogował się! 

Użytkownik @żelowa_grzyweczka zalogował się!

@żelowa_grzyweczka - Hej :) - serce jej stanęło, jednak napisał.

@blond_myszka - No cześć :)

@żelowa_grzyweczka - Odpisałaś! Jeejj !! :D - uśmiechnęła się na tą wiadomość.

@blond_myszka - A co tęskniłeś ? :)

@żelowa_grzyweczka - Nawet nie wiesz jak bardzo, bałem się że powiedziałem coś nie tak i że już nigdy nie będę miał okazji z Tobą pisać, a robienie tego pomału staje się moim nowym hobby :*- poczuła jak jej policzki przybierają czerwony kolor.

@blond_myszka - Mi też miło się z Tobą piszę :*

@żelowa_grzyweczka - A powiesz mi jak masz na imię ? :)

@blond_myszka - Niech to na razie pozostanie tajemnicą :)


Witam witam!
Dzisiaj kolejna część OS-a, mam nadzieję że się podoba :)
Jak myślicie Federico domyśli się z kim pisze ? 
Nie wiem co tu Wam jeszcze napisać, więc napiszę że BARDZO WAS WSZYSTKICH KOCHAM <33

Słyszeliście już na pewno o bitwie fandomów na - fandoms.pl i jeśli chcecie poczytać moje wpisy tam to serdecznie zapraszam na serie Opracowań piosenek z Violetty (wpiszecie na stronie ,,Opracowanie piosenki,, i tam pojawią Wam się moje wpisy :) ) Jakby ktoś nie wiedział, które to są, to moje konto ma w nazwie Angelo ;)
Mam nadzieję, że wpadniecie, bo jak dobrze wiecie naszym celem w bitwie jest wygranie zlotu V-lovers :)


~Angelo~