~ Violetta Live Kraków 26 sierpnia ~
Hej dzisiaj przychodzę do Was z trochę nietypowym postem.Jak pewnie zdążyliście zauważyć po nazwie posta już wiecie na jaki będzie on temat.
Każda prawdziwa V-lovers dobrze wie jaki był wczoraj dzień. Dla innych to po prostu kolejny dzień drugiego wakacyjnego miesiąca. Jednak dla nas, dla prawdziwych V-lovers jest to o wiele ważniejszy dzień, ostatni koncert VL w Krakowie.
Muszę przyznać że był to (według mnie) najlepszy koncert ze wszystkich koncertów Violetta Live w Polsce.
WSZYSTKIE akcje się udały, atmosfera była cudowna, niektórzy z obsady płakali.
Piosenki które były wykonywane to między innymi :
- wszystkim V-loers dobrze znane En mi mundo
- wzruszające Ser mejor
- akustyczne jak i energiczne Voy por ti
- romantyczne Abrazeme y verras
- radosne Codigo Amistad
- rytmiczne On Beat
I wiele wiele innych.
Obsada ogólnie BARDZO dużo mówiła po polsku.
Po niżej macie wszystkie zwrotu obsady do publiczności, starałam się zapamiętać jak najwięcej :
~ Kocham Was ~
~ Kocham Cię ~
~ Kocham Ciebie ~
~ Możecie wstać ? ~
~ Skacz! ~
~ Skaczcie! ~
~ Gotowi na Are you ride for the ride ? ~
~ Gotowi na Voy por ti ? ~
~ Cześć ~
~ Polska ~
~ Kraków ~
~ Brawa ~
Najbardziej zaskoczyło mnie kilka faktów :
- brak takich piosenek jak Podemos i Nuestro Camino
- brak scen z pamiętnikiem Violetty i scen z Leonettą na ławce śpiewających nad publicznością
- wiedziałam że Tini jest niska i szczupła ale nie wiedziałam że aż tak! Wygląda zupełnie jak Calineczka <3
- i fakt który zaskoczył mnie najbardziej ale w pozytywny sposób, na sam koniec koncertu obsada wyszła na scenę. Najpierw wygłosili przemowy pożegnalne po hiszpańsku, a Justyna Bojczuk tłumaczyła je na polski, a później zaśpiewali CRECIMOS JUNTOS !!!!!
To było wspaniałe! Usłyszeć tę piosenkę na żywo i to w takim momencie jakim jest ostatni koncert pożegnalnej trasy koncertowej Violetta Live. Zwłaszcza że z tego co mi wiadomo Crecimos Juntos zostało zaśpiewane TYLKO podczas koncertów w Krakowie.
Jeśli chodzi o płakanie obsady podczas koncertu to płakała Justyna Bojczuk podczas tłumaczenia przemów pożegnalnych obsady. Łzy w oczach natomiast mieli wszyscy ale najbardziej można było to zauważyć u Tini, Mechi i Samu, który jak sam pokazał cały się trząsł.
Akcje wyszły nam wspaniale. Obsada była wzruszona. Mi najbardziej podobała się akcja z karteczkami podczas Ser mejor.
Dlaczego ?
- Facu i Alba byli bardzo wzruszeni. Przez praktycznie całą piosenkę mieli łzy w oczach, przytulali się i byli mocno wzruszeni.
- Ser mejor to też jedna z moich ulubionych piosenek <3
- Akcja wyszła nam bezbłędnie, wszyscy mieli karteczki.
NO I NAJWAŻNIEJSZY POWÓD!
Ja dostałam kartki z imionami - Samu i Mechi, którzy zauważyli ten fakt!
Samu jak zobaczył moją kartkę uśmiechnął się do mnie, posłał mi buziaka i pokazał serduszko z rąk.
Natomiast Mechi też dostrzegła moją kartkę. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się szeroko a w jej oczach widać było łzy.
To było cudowne, niby takie drobne gesty a wywołały we mnie wielką radość.
Pomimo tego że nie mam zdjęcia ani autografu od nikogo z obsady to i tak był to mój najlepszy dzień w życiu. Tego gesty obsady w moim kierunku były cudowne <3
Emocje jakie czułam gdy Tini i reszta obsady zaczęli wykonywać pierwszą piosenkę En Gira są nie do opisania.
Stali przede mną, byli tak blisko. Widziałam ich nie w telewizji, nie w internecie tylko NA ŻYWO.
To było cudowne uczucie móc ich zobaczyć na własne oczy.
Wkurzył mnie jednak ochroniarz, który nie pozwolił mi podejść do Alejandro i poprosić o zdjęcie lub autograf, a siedział BARDZO blisko mnie. No ale ma szczęście że przekazał chociaż mój plakat do Martiny. Ale jak się dowiem że ona go jednak nie dostała to przyrzekam że znajdę go, więc może się bać xD
Podsumowując koncert był CUDOWNY, atmosfera NAJLEPSZA, obsada ? BRAK SŁÓW DO OPISANIA.
Mam nadzieję że taki nie typowy post Wam się spodobał i chociaż trochę udało mi się przybliżyć Wam emocje, atmosferę i ogólnie sam koncert.
Przepraszam za brak zdjęć, ale nie mam ich za wiele ponieważ praktycznie cały czas tylko kręciłam filmiki, których niestety nie mogłam dodać, a zdjęcia no cóż... Po mimo że siedziałam w drugim rzędzie zaraz przy scenie to jednak nie są one najlepszej jakości.
Ja spadam, bo mam dużo do roboty. Muszę nadrobić Wasze blogi jeśli chodzi o komentarze, napisać zamówienie, które pojawi się w ten weekend i jeszcze nowy rozdział, który opublikuje dwa-cztery dni po dodaniu zamówienia.
Kocham, Tini :*
Zazdro ;(
OdpowiedzUsuńJa nawet marzyć o tym nie mogłam bo ,,Za daleko od nas''
Ja mialam plakat z Falba i mi pomachali przeslali calusa itd.
OdpowiedzUsuńKOCHAM ICH ♥♡
Jasne, że mi się podobał post zwłaszcza, że nie mogłam być na VL :(
OdpowiedzUsuńCieszę się, że chociaż wy tam byłyście. :))
Kocham!! <33333