sobota, 11 czerwca 2016

[WAŻNE] Pytanie do wszystkich czytelników


Dzisiaj z racji tego, że mam trochę wolnego czasu uznałam, że przejrzę statystyki i muszę przyznać, że zaczynam się martwić.
Rozumiem, że serial już dawno się skończył co wiążę się także ze spadkiem wejść, komentarzy itp. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę (tak samo pewnie jak inne Blogerki, które piszą opowiadania na podstawie Violetty i też mogą mieć ten sam problem co ja).
 Ale dobra, trudno nie o to mi w tym poście chodzi. Przychodzę tu dzisiaj do Was z kolejnym ważnym pytaniem. Chcecie drugą część pierwszego opowiadania? Kontynuacja starego opowiadania łączy się z zakończeniem nowego!
Już tłumaczę skąd takie pytanie.
Wiem, że sporo osób po zakończeniu serialu przestało pisać lub po prostu usunęło konto na Bloggerze. Jednak przeglądając dzisiaj te statystyki zauważyłam, że pod postami z pierwszego opowiadania było o wiele więcej wejść i komentarzy niż pod nowym, co według mnie świadczy między innymi o tym, że tamto opowiadanie bardziej Wam się podobało.
 ,,Maski się zmieniają ale twarze pod nimi pozostają te same,, było bardzo ważnym dla mnie opowiadaniem, to nim rozpoczęłam przygodę z tym blogiem i wiele się dzięki niemu nauczyłam.
,,Help Me Find Myself,, jest zupełnie innym opowiadaniem niż wcześniejsze więc może dlatego nie przypadło niektórym do gustu. Chciałam zrobić coś nowego, innego ale jeśli Wam się to nie podoba nie muszę tego kontynuować. Z chęcią kontynuowałabym pierwsze opowiadanie.
I na koniec najważniejsze - Wasza opinia na ten temat, szczera opinia.  O co chodzi?
Chodzi o to, że jeśli nie podoba Wam się nowe opowiadanie to to napiszcie, nie obrażę się, wręcz przeciwnie. Nie jestem osobą, która nie toleruje krytyki, uwielbiam szczerą i kulturalną krytykę, bo dzięki niej wiem co muszę zmienić a co się ludziom podoba.
Więc jeśli chcecie aby zamiast obecnego opowiadania powstałą druga część pierwszego PISZCIE!

To chyba byłoby wszystko co chciałam Wam przekazać <33
Do następnego postu, rozdziału (?), prologu (?), zamówienia ;**



~Angelo~

wtorek, 7 czerwca 2016

Rozdział II


- Leon!!!- krzyknęła i rzuciła się na szyję przyjacielowi- co ty tutaj robisz?
- Zostałem poproszony o natychmiastowe przybycie z twoim ojcem do Włoch więc jestem- uśmiechnął się. Oboje spojrzeli na rodziców dziewczyny.
- Rozumiemy, że się cieszycie ale wierzcie mi, będziecie mieć jeszcze bardzo dużo czasu na nacieszenie się sobą bowiem mamy wam do przekazania ważną wiadomość- rzekła poważnym tonem kobieta.
- Razem z twoimi rodzicami Leonie uznaliśmy że to będzie najlepsze wyjście aby zjednoczyć nasze państwa, a mianowicie pobierzecie się- blondynka spojrzała przerażona na szatyna. Nie mogła w to uwierzyć, znała Leona od dziecka, był dla niej jak rodzony brat a tu nagle miała o tym zapomnieć i zostać jego żoną?
- Nie zgadzam się- odrzekła.
- Ja również- poparł ją chłopak.
- Przykro nam ale w tej sytuacji nie możecie się sprzeciwić.
- Ale ja nie chcę wyjść za Leona! Nie kocham go!- Ludmila wiedziała, że prędzej czy później jej rodzice wybiorą dla niej mężczyznę którego kiedyś poślubi, nie spodziewała się jednak że to będzie jej najlepszy przyjaciel! Wolałaby już poślubić kogoś kogo nie zna, może by się w nim zakochała. Leona nigdy nie pokocha, nie tak jak powinno się kochać przyszłego męża. Kocha go ale jak najlepszego przyjaciela, brata, osobę której ufa i mówi wszystko.
- Wszystko już ustalone. Leon jest idealnym dla ciebie kandydatem a fakt, że znacie się już długo tylko wam pomoże.
- Ale...
-Nie ma żadnego ale! To ja jestem tu królem i to ja decyduje o rzeczach dziejących się w moim państwie, kiedyś jak zostaniesz królową to jeszcze mi za to podziękujesz. Zaręczyny i bal maskowy z ich okazji odbędzie się jeszcze w tym miesiącu, najpóźniej w przyszłym więc radzę wam się z tym pogodzić- odrzekł poważnym tonem król. Ludmila czuła jak po policzkach zaczynają spływać jej łzy, spojrzała ostatni raz na rodziców po czym opuściła komnatę trzaskając przy tym drzwiami.
- Jest Pan królem, rozumiem że chce Pan zarówno jak i mój ojciec jak najlepiej dla swojego kraju. Dobrze wiem też, że kocha Pan Ludmilę, jednak nie daje to Panu prawa do zmuszania nas do małżeństwa. Kocham Ludmile ale tylko jak siostrę, proszę to jeszcze przemyśleć.
- Nie będziesz mi prawił kazań jak mam wychowywać swoją córkę! Dokładnie Leonie, ja tu jestem królem i to ja ustalam tu zasady, a jedną z nich jest że król wybiera małżonka dla swojej córki. Dokonałem już wyboru, ja jestem tutaj królem, nie zapominaj o tym- odpowiedział poddenerwowany mężczyzna. Hiszpan westchnął po czym zrezygnowany udał się do komnaty Ludmily.
Gdy dowiedział się, że będzie mógł ponownie zobaczyć się z blondynką był bardzo szczęśliwy. Ostatni raz widzieli się prawie rok temu. Nie spodziewał się jednak, że zostanie zmuszony do poślubienia swojej przyjaciółki.
Nagle poczuł jak ktoś na niego wpadł.
- Bardzo przepraszam, nie zauważyłam Pana- odpowiedziała przerażona dziewczyna ze spuszczoną głową. Chciała już odejść, jednak szatyn zatrzymał ją.
- Violetta?- dziewczyna uniosła głowę. Po chwili przyglądania się chłopakowi na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Leon? Co ty tutaj robisz?- rzuciła się Hiszpanowi na szyję. Z racji tego, że Leon jest najlepszym przyjacielem księżniczki, a Violetta jej pokojówką i przyjaciółką poznała go ostatnio gdy Hiszpan był na jednym z bali we Włoszech. Podobał jej się ale wiedziała że on jest przyszłym królem, a ona zwykłą służącą i nie miała u niego żadnych szans.
- Król mnie wezwał.
- Wiesz może i jestem tylko pokojówką i nie powinnam mieszać się w takie sprawy ale stało się coś?- spytała odsuwając się od Leona.
- Myślałem na początku, że po prostu będę mógł spotkać się z Ludmilą i tyle, okazało się że moi i jej rodzice wymyślili sobie, że aby zjednoczyć nasze państwa mam poślubić Ludmile- dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona.
 - Ale jak to? To już pewne? Jak Ludmila zareagowała? Gdzie ona teraz jest?
- Raczej pewne, w tym miesiącu albo w następnym mają odbyć się zaręczyny i bal maskowy. Ludmila jest wściekła, ja z resztą też. Teraz zapewne jest w swojej komnacie.
- Chodźmy lepiej do niej- chłopak przytaknął po czym razem udali się do komnaty księżniczki.
Gdy byli już pod drzwiami zapukali delikatnie w drzwi, po usłyszeniu cichego ,,proszę,, weszli do środka.
Ludmila leżała zapłakana na swoim ogromnym łożu z twarzą ukrytą w jednej z różowych poduszek.
Violetta usiadła obok dziewczyny na łóżku, a Leon chodził po pokoju starając się coś wymyślić.
- Violetta? Gdzie byłaś?
- Musiałam iść do miasta, byłam u rodziny.
- Czemu nie powiedziałaś że idziesz do miasta?
- Byłam tylko u rodziny, a dokładniej u brata. Nie miałabyś tam nic do roboty zwłaszcza, że król i królowa nie puścili by cię ze mną- blondynka westchnęła.
- Nienawidzę ich. Dlaczego oni mi to robią? Nie dość że trzymają mnie w tym zamku jak w jakimś więzieniu to teraz zmuszają mnie do małżeństwa z moim najlepszym przyjacielem. W dodatku coraz bardziej mi się wydaję, że oni coś przede mną ukrywają- brunetka i szatyn spojrzeli na siebie po czym przenieśli spojrzenia na dziewczynę dając jej do zrozumienia, że nie rozumieją o co chodzi.
- Dzisiaj rano jak szłam do rodziców po drodze znalazłam drzwi, których nigdy wcześniej nie widziałam. Znam każdy najmniejszy zakamarek tego zamku i jestem pewna że tych drzwi wcześniej nie widziałam.
- Hmm no nie wiem, opisz mi mniej więcej jak wyglądały te drzwi- odpowiedziała Violetta.
- Były tej samej wielkości co każde drzwi i miały kolor ciemnego brązu. Nie wyróżniały się niczym od innych drzwi ale jestem pewna, że nigdy tam nie byłam.
- Niestety nie pomogę ci, sprzątałam wiele komnat, każde miały takie same drzwi.
- Myślisz, że może to mieć coś wspólnego z wisiorkiem który kiedyś znalazłaś?- odezwał się po dłuższym milczeniu Hiszpan. Ludmila powiedziała o wisiorku tylko Violettcie i Leonowi.
- Wydaję mi się, że tak- odpowiedziała blondynka.
- Skomplikowane to wszystko, ale spokojnie coś wymyślimy- uśmiechnął się szatyn po czym wyszedł z komnaty, musiał jeszcze się rozpakować.
- Podoba ci się.
- Coo? O czym ty mówisz?- spytała Violetta udając że nie wie o co chodzi.
- Mnie nie oszukasz widzę jak na siebie patrzycie. Mimo tej całej sytuacji możesz być spokojna, nie kocham Leona.
- Ludmila to wcale nie jest tak jak myślisz. Przyznaję podoba mi się ale to nie ma znaczenia, jesteśmy z różnych światów i on nigdy nie zwróci na mnie uwagi.
- To się jeszcze okaże, a teraz powiedz mi lepiej po co dokładnie byłaś w domu?
- Twój ojciec zgodził się aby mój starszy brat zaczął tutaj pracować, byłam w domu żeby mu o tym powiedzieć.





 ~Angelo~