czwartek, 6 sierpnia 2015

Rozdział XI


***
Łapię się za gardło i próbuję wykrztusić jakikolwiek dźwięk z mojego gardła, ale na marne. Spojrzałam przerażona na dziewczyny.
- Vils co się stało ?- pyta przerażona rudowłosa.
- Jjjaa chybba sstraciłłaam głos- wydukałam. Mówienie sprawiało mi wielką trudność.
- Cholera i co teraz ?!- krzyknęła przerażona Włoszka.
- Jak to co ? Przecież wystarczy że trochę odpocznie i odzyska głos- mówi spokojnym tonem Camila.
- Idiotko ale ty wiesz że dzisiaj jest koncert i to za godzinę ?!- krzyknęła Francesca.
- Co ja zrobię przecież ledwo mówię ?- zaczęłam panikować.
- Spokojnie Violu coś się wymyśli, a teraz chodźmy do Studia bo zaraz zaczną się przygotowania- rzekła Włoszka i razem wyszłyśmy ode mnie z domu. Ja nie mogę stracić głosu, no bo jak dzisiaj zaśpiewam ? Nikt nie może się o tym dowiedzieć, nie mogę wszystkich zawieźć. Mam w końcu zaśpiewać solową piosenkę,duet i grupową piosenkę. I jak ja mam to niby zaśpiewać skoro ledwo mówię ? Pablo mnie zabije jak się dowie.
Po chwili razem z Fran i Cami jesteśmy już na miejscu. Panuje tu jedno wielkie zamieszanie. Jedni przygotowują scenę i oświetlenie, a drudzy robią ostatnie próby przed koncertem i rozgrzewają struny. Niby nie będzie to nie wiadomo jak wielki koncert, ponieważ odbywa się na głównej sali w Studiu. Ale będzie tu sporo ważnych osób chociażby przedstawiciele Y-mixu.
- Dziewczyny wpadłam na genialny pomysł!- pisnęła ruda i pociągnęła mnie i Włoszkę w stronę jakiegoś pomieszczenia. Po chwili znalazłyśmy się w sali za sceną gdzie znalazłyśmy Maxiego jak szykował się do koncertu.
- O hej dziewczyny- uśmiechnął się do nas i oderwał na moment od konsoli. Camila podbiegła do niego i powiedziała mu coś na głos, na co ten zareagował zdziwieniem i przerażeniem.
- Jak to straciłaś głos ?!- krzyknął a my zaczęłyśmy go uciszać.
- No straciła go z godzinę temu i nie może teraz śpiewać no i pomyślałyśmy że skoro ty jesteś operatorem muzyki to mógłbyś...- wytłumaczyła chłopakowi ruda.
- Camila ty chyba nie myślisz o playbacku ?!- spytał Argentyńczyk. Spojrzałam na przyjaciółkę przerażonym spojrzeniem i pokręciłam przecząco głową. Co jak co ale na playback się nie zgadzam!
- Cami ma rację Viola, to jedyny pomysł byś wystąpiła i nikt się o tym nie dowiedział- powiedziała Włoszka.
- Nno ddobbrze ale co z duetem i grupową piosenką ? Przecież nie mogą wszyscy zaśpiewać z playbacku- wydukałam z trudem.
- Vils a dasz radę zaśpiewać je nawet z chorym gardłem ? W końcu duet nie jest zbyt wysoki a w grupowej nie śpiewasz sama całego tekstu. Najwyżej playback dam tylko do Supercreativa- odrzekł raper, a ja pokiwałam twierdzącą głową. Myślę że spokojnie zaśpiewam te dwie piosenki, a solową jakoś przeboleję ten playback.
Nagle do pomieszczenia wszedł Pablo razem z resztą kadry nauczycielskiej.
- A wy jeszcze nie gotowe ? Biegiem do garderoby!- zaczął nas poganiać nauczyciel tańca. Wolałyśmy nie ryzykować więc szybko pobiegłyśmy w stronę garderoby by się przebrać.

***
Koncert już się zaczął. Swoje piosenki zaśpiewali już Leon, Fede, a także był już mój duet z Naty i grupowa pisoenka, a obecnie kończy się duet Violetty i Leona. Wydaję mi się ale chyba Cukiereczek ma mały problem z gardłem, ponieważ niektóre dźwięki śpiewa wyjątkowo nieczysto nawet jak na nią.
,,Nasze gwiazdy Studia,, właśnie schodzą ze sceny a na ich miejsce wychodzę ja. Już prawie weszłam na scenę gdy ktoś złapał mnie za rękę. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz i od razu wiedziałam kto to.
- Powodzenia księżniczko- uśmiecha się do mnie co ja oczywiście odwzajemniam i szybko wchodzę na scenę. Siadam na krześle obok jakiegoś gościa który ma mi akompaniatować. 
Po chwili słyszę dźwięki szarpanych strun gitary.

Po chwili po sali rozbrzmiewają wielkie oklaski. Kłaniam się po czym wracam za kulisy gdzie od razu podbiega do mnie nikt inny jak Federico.
- Byłaś wspaniała z resztą jak zawsze- pogratulował mi na co na mojej twarzy pojawiły się dwie czerwone plamy.
- Dziękuję- wydukałam lekko speszona po czym odwróciłam się w stronę sceny na której można było usłyszeć dźwięki do Supercreativa. Serio nie wiem jak można dać tak złą piosenkę na koncert.
Przyglądam się dokładniej Cukiereczkowi. Nie wierzę! Ona śpiewa z playbacku! Innych może sobie oszukiwać ale ze mną tak łatwo jej nie pójdzie!
Po chwili koncert się skończył, a Violetta zeszła już ze sceny.
- Violu byłaś fantastyczna!- od razu podbiegły do niej Rudzielec, Zdrajczyni i Wampirzyca.
- Moja utalentowana dziewczyna- podszedł także do niej Leon i pocałował ją w policzek. Podeszli też do niej nauczyciele i zaczęli składać gratulacje wielkiej pani Castillo.
- Wspaniale ci poszło Vils- pogratulował jej Federico. Nie no nie wytrzymam tego dłużej! Muszę coś z tym zrobić! Podbiegam do grupki osób zgromadzonych wokół Castillo i do gry wkracza Ludmila Supernova Ferro!
- Serio myślisz że nikt tego nie zauważył ?! Jesteś jedną wielką oszustką manipulującą ludźmi! I to niby ja kłamię na każdym kroku ?? A ty ?! Wcale nie lepsza!- zaczęłam krzyczeć na przerażoną szatynkę.
- Ludmila! Jak ty się wyrażasz ?!- odezwała się Angie. Widocznie nie spodobało jej się że obrażam jej ukochaną siostrzenicę. Oj jak przykro.
- Będę się wyrażać jak mi się podoba! No bo skoro jej wolno śpiewać z playbacku to ja mogę się odzywać jak chcę!
- Co? Playback ? Pff Ludmila co ty znowu wymyśliłaś ? Chcesz ją ośmieszyć ? Czy po prostu jesteś zazdrosna ?- próbowała obronić Cukiereczka Camila.
- Właśnie Ludmila! To że nikt nie zwraca na ciebie uwagi nie znaczy że masz być zazdrosna o czyjś sukces- powiedział Leon. Te słowa z jego ust trochę mnie zabolały. Nie chodzi mi o to że keidyś byliśmy razem, tylko o  to że kiedyś byliśmy przyjaciółmi.
- Serio ? Jesteście aż tak naiwni i wierzycie w jej kłamstwa ?! Jesteście jeszcze bardziej beznadziejni niż zazwyczaj!- wrzasnęłam.
- Ludmila proszę cię uspokój się- Federico szepnął mi do ucha. To zabolało mnie jeszcze bardziej! Nie spodziewałam się tego po nim. Myślałam że jest moim przyjacielem, a może nawet i kimś więcej! A on ? Nie wierzy mi tylko tej kłamiącej tapeciarze!
Posłałam mu rozczarowane spojrzenie po czym wybiegłam ze Studia. Pobiegłam do domu, do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Nagle drzwi się otworzyły a do środka weszła moja matka. Jeszcze jej mi brakowało dzisiaj do szczęścia!

***
Źle się czuję z tym że nie uwierzyłem Lusi. Wiem że musi być jej teraz bardzo przykro że stanąłem po stronie Violetty a nie jej. No ale znam moją kuzynkę i wiem że ona w życiu by tego nie zrobiła. Wiem też że Lu nigdy by nie nawrzucała komuś bez powodu, chociaż bardzo się zmieniła i już sam nie wiem. Właśnie wchodzę do domu. Reszta została jeszcze na imprezie po koncertowej. Ja nie mogłem tam dłużej usiedzieć, kiedy wiedziałem że Lusia może być na mnie zła i że jest jej teraz na pewno bardzo przykro.
Wchodzę po schodach na górę i podchodzę do drzwi pokoju blondynki. O dziwo były otwarte. Chciałem wejść do środka ale gdy usłyszałem wrzaski postanowiłem poczekać przed drzwiami. Udało mi się usłyszeć każde słowo. Lusia kłóciła się z Priscillą.
- Jak ty w ogóle mogłaś nawrzeszczeć tak na Violettę ?! Wiesz co sobie teraz German pomyśli ?! Pomyślałaś może o kimś więcej niż o sobie ?!- krzyczała Priscilla.
- Ktoś w końcu musiał jej to powiedzieć! Ja myślę tylko o sobie ?? A ty to co ? Nic tylko mówisz o swoich problemach! Czy chociaż raz zapytałaś się mnie co u mnie słychać ? Albo czy u mnie wszystko dobrze ? Nie! Więc nie pouczaj mnie jaką mam być córką skoro sama nie potrafisz być dobrą matką!- krzyczała Ludmila a z jej głosu mogłem wywnioskować że płaczę.
Po chwili usłyszałem coś w stylu jakby ktoś kogoś uderzył w policzek.
- Posłuchaj gówniaro! Nie warz się tak do mnie mówić bo powtórzę to co właśnie zrobiłam. Po za tym nie radze ci mieć we mnie wroga, w końcu masz tylko mnie- warknęła i wyszła z pokoju. Na szczęście mnie nie zauważyła.
Uchyliłem lekko drzwi i zajrzałem do pokoju. Dostrzegłem blondynkę siedzącą na podłodze opierając się przy tym o łóżko. Twarz miała schowaną w zgiętych kolanach. Płakała. Jak ja nie cierpię gdy ona płaczę. Podszedłem do dziewczyny, usiadłem obok niej i mocno przytuliłem. Lusia podniosła głowę i popatrzyła na mnie zaszklonymi oczami. Dotknąłem delikatnie jej policzka który był lekko zaczerwieniony. Serce mi się kraja jak widzę ją w takim stanie. Jak można uderzyć własną córkę ? I to taką śliczną, kruchą i wrażliwą jak Lusia ?
- Boli ?- spytałem delikatnie masując jej policzek kciukiem.
- Troszeczkę, ale to nic i tak nikogo nie obchodzę- spod jej powiek znów wypłynęły łzy. Szybko starłem słone kropelki z jej bladej twarzyczki.
- Właśnie że obchodzisz. Lusiu słyszałem waszą rozmowę. Choćby nie wiem co się stało wiedz że zawsze będę przy tobie. Nawet jak będziesz na mnie zła to ja zawsze będę do twojej dyspozycji. Przepraszam że ci nie uwierzyłem, jestem skończonym debilem- odpowiedziałem.
- Dziękuję. Wiem, jesteś debilem. Ale moim debilem- uśmiechnęła się lekko i znów się we mnie wtuliła. Wziąłem ją na ręce i delikatnie położyłem na łóżku. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a dzieląca nas odległość zbliżała się coraz bliżej do zera. Aż w końcu stało się. W końcu mogłem poczuć smak tych jej malinowych usteczek. Na początku była zdziwiona ale po chwili odwzajemniła pocałunek. Był on delikatny a jednocześnie namiętny. Ta chwila była taka wyjątkowa. Mogłaby jak dla mnie trwać w nieskończoność jednak po chwili oderwaliśmy się od siebie, a nasze spojrzenia ponownie się spotkały.
- To było...- powiedziałem uśmiechając się.
- Niesamowite- odpowiedziała Lusia patrząc mi w oczy i lekko się uśmiechając. Jakby czytała mi w myślach.
- Kocham cię- odpowiedziałem gładząc delikatnie dłonią jej policzek.
- Fede jaa...- zaczęła się jąkać a w jej oczach dostrzegłem strach- wybacz ale nie mogę...

***********************************************************
No hej hej Miśki!!!
Jeju dawno nie było tu żadnego posta jak na mnie xD
No więc tak o to prezentuję się kolejny rozdział, a w nim 3 perspektywy.
Wiem zamordujecie mnie za tą końcówkę xD
No ale spokojnie Fedemilka będzie, ale za jakiś czas.
Następne w kolejce jest zamówienie care pasquarelli.
Postaram się by pojawiło się jak najszybciej Kochana ;*
Mam nadzieję że się rozdzialik spodobał <3
No i zapraszam Was do składania zamówień w zakładcę ;*
Do następnego Perełki <3


Kocham Tini ;*
 

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jestem!!
      No to ten.. tego.. y...
      CUDO!!
      Ludmiła!! który raz zawaliła sprawę?!
      Vilu śpiewała z playbacku (dobrze? xd)
      Nieładnie, nieładnie...
      Angie... Ta kobieta mnie wkurza ;-;
      Tak po prostu.. -,-

      Do następnego!
      Kocham! <3333
      Alexys (wcześniej D.Pasquarelli) (pisałam już to? xD)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Kochanie moje <3
      Przepraszam że dopiero teraz jestem okropna :c
      Rozdział jest cudowny zresztą jak każdy który napiszesz <3
      Violka nie jest taka swięta jak się wydaje -.-
      I oczywiście nikt nie wierzy Lu :c
      MOGĘ WPIERDOLIĆ PRISCILLI? -.-
      CAŁUJĄ SIĘ!!!! <3
      Ja i tak wiem że oni w końcu będą razem <3
      Nie mogę się doczekać zamówienia <3
      KOCHAM MOCNO PEREŁKO <3

      Usuń
    2. Masz moje pozwolenie by wpierdolić Priscilli ;*

      Usuń
  3. cudooo ♡♥
    ide na plaze!
    KC ♡♥

    OdpowiedzUsuń